Pirlo: Potrzebuję napastnika!
Andrea Pirlo rozpoczął przygodę z Juventusem od entuzjastycznego zwycięstwa 5-0 w sparingowym pojedynku z Novarą.
Pierwszego gola strzelił Cristiano Ronaldo, po czym do siatki trafiali Aaron Ramsey, Marko Pjaca oraz dwukrotnie Manolo Portanova.
Jestem zadowolony, bo to był nasz pierwszy mecz – powiedział Pirlo po meczu w wywiadzie dla Sky Sport Italia.
Okazało się, że wszyscy nasi gracze byli dostępni dopiero w czwartek, więc mieliśmy tylko dwa dni na przygotowanie się do tego spotkania i na wypróbowanie różnych rzeczy, więc jestem zadowolony.
Chłopaki są zdeterminowani, dobrze zagrali to jest najważniejsze.
Drużyna grała na przemian trzema i czterema obrońcami.
Próbujemy różnych rozwiązań. W pierwszej połowie testowaliśmy czteroosobową obronę, która stawała się trzyosobowa podczas fazy ataku. W drugiej połowie trzyosobowa defensywa funkcjonowała cały czas i przeszliśmy także na trójząb w ataku.
Próbujemy różnych rzeczy, aby zobaczyć również jak sprawdzą się gracze, których mamy do dyspozycji. Wciąż mamy tydzień na przygotowanie się do niedzielnego meczu przeciwko Sampdorii.
Kilka tygodni temu prezydent Andrea Agnelli mówił o potrzebie ponownego odkrycia entuzjazmu. Czy Pirlo czuje, że wokół zespołu pojawia się ten entuzjazm?
Nie chodzi o to co dzieje się wokół zespołu. To zespół musi mieć entuzjazm. Chłopaki przyzwyczajają się do nowego rodzaju pracy, dobrze się bawią i to jest najważniejsze, żeby zacząć od nowa.
Przed nami długi sezon i teraz wreszcie będziemy mieli czas i okazję, aby wszyscy razem popracować.
Wczoraj John Elkann chwalił Pirlo, mówiąc, że jest trenerem, który wie, że celem klubu jest dziesiąte z rzędu Scudetto.
Jestem trenerem Juventusu, więc to normalne, że ktokolwiek tu przyjdzie, musi wygrywać. Dziękuję Johnowi za jego słowa. Zawsze miło jest mieć słyszeć takie wyrazy uznania.
Wiem, że muszę wygrywać, ale musiałem robić to jako zawodnik i zamierzam robić to jako trener.
Juventus łączony jest z wieloma napastnikami, między innymi z Luisem Suarezem, Moise Kean’em i Edinem Dżeko. Czy Pirlo dostanie nowego atakującego?
Tak, potrzebuję napastnika tak szybko, jak to możliwe, ale okienko transferowe jest długie i zamyka się dopiero 5 października.
Na koniec Pirlo został zapytany o Cristiano Ronaldo i o to, czy istnieje szansa na zobaczenie fanów na stadionie w przyszły weekend?
Tak, jest to możliwe. Mamy nadzieję, że chociaż część stadionu będzie mogła zostać otwarta dla naszych kibiców, bo potrzebujemy ich i potrzebuje tego również cała włoska i europejska piłka. Cristiano Ronaldo ma się dobrze. Dobrze się porusza i jest gotowy rozegrać wspaniały sezon.
Źródło: juvefc.com
Cieszy mnie, że Pirlo ma elastyczną filozofię taktyczną, czym bliżej mu do Allegriego niż do betonowego Sarriego, czy upartego na jeden system Conte. Wygląda na to, że czeka nas jeszcze tylko jeden transfer do zespołu, reszta to będą sprzedaże, może jakaś wymiana pod koniec okna.
Słowa Pirlo potwierdzają to o czym się mówiło. Mianowicie, że celem zarządu – w obliczu braku szansy na duże transfery – jest wskrzeszenie ducha zespołu i entuzjazmu niezbędnych do sięgnięcia po 10-te scudetto. Na razie wydaje się, że team spirit jest dobry, ale tak jest niemal zawsze na początku nowego sezonu, a już zwłaszcza po zmianie trenera. Ważne, by go utrzymać niezależnie od przejściowych trudności, które prędzej czy później się pojawią.
No ale jak to?! Przecież mamy świetnych napastników w postaci Higuaina, CRa i Dybali! Ale jak to? Ktoś chce mi wmówić, że żaden z nich nie nadaje się na szpicę w Juve?! Że Sarri musiał z tego gówna rzeźbić rok temu? Pieprzyć to, ważne, że mamy kolejnego trenera, który się będzie godził na niekompletną kadrę.
Poza Grubaskiem nie mamy klasycznej dziewiątki, a o takiego napastnika chodzi Pirlo. A więc racja, nie nadają się na szpicę.
Oczywiście że nie, choć nasz zarząd myśli inaczej, skoro wypychają Gonzalo od kilku dobrych lat i nie szukają dla niego alternatywy lub ściągają jakiegoś staruszka.
To podaj proszę poważne i realne alternatywy, ale bez jakichś gówniarzy, co dwa razy kopnęli prosto piłkę w lidze afgańskiej, tylko takich, co z miejsca wskoczą do składu i „zrobią” statystyki na poziomie 20+ goli na sezon, a nie będą kosztować 300 pierdylionów euro.
Jeśli zaś Suareza, który wciąż pozostaje jednym z czołowych napastników globu, w tej chwili spokojnie o dwie klasy lepszym niż jego rówieśnik Higuain, nazywasz „staruszkiem”, to delikatnie nazwę to niekonsekwencją…
PS: A że od dwóch lat Juventus bezskutecznie próbuje go sprzedać, to tylko pokazuje, ile wart jest ten Wasz oszukany przez Juventus „supersnajper”.
Reasumując, napisałem w sposób sarkastyczny, że nie mamy od dwóch lat napastnika, a Ty to potwierdziłeś. Potem Ci przytaknąłem, pisząc, że to wina zarządu, a Ty mi wyskakujesz z jakimś czepialatwem i tekstem, abym Ci alternatywy pisał? Nie ja jestem dyrektorem sportowym w Juve, aby Ci wynajdować piłkarzy. Za to liczę, że Paratici wreszcie ruszy dupę, przeskanuje jakieś rynki, gdzie piłkarze nie kosztują 50baniek+, i że ściągniemy wreszcie pieprzonego napastnika, którego poszukujemy od 2 lat. Kurde, może to być nawet opcja rezerwowa, która będzie rotowała w przyszłości z kimś lepszym, ale niech to nie będzie ktoś, kto może zaliczyć ogromny… Czytaj więcej »
1. Masz Milika. Nie ma 33 lat. Jest napastnikiem. Za rok nawet za darmo. 2. Barcelona? Kto wie, może niewiele brakowało, żeby Messiego stracili. A nie czekaj, to „staruszek”. A już tak bez ironii, to obecnie ten klub prowadzi bardzo dziwną politykę kadrową. Kto ich tam zrozumie. Po co wymieniali Arthura na Pjanicia? 3. Moreno? Nie znam za bardzo człowieka, więc się nie będę wypowiadał. 4. To nie chodzi o to, że Paratici nie umie „ogarnąć” napastnika. Rok temu nie udało się sprzedać Higuaina, więc i żaden środkowy napastnik nie przybył do Turynu. W tym roku może wreszcie uda się… Czytaj więcej »
1.Co do Milika to sam sobie odpowiedziałeś, kogo Paratici mógłby kupić i nie modlić się, że za rok zdziadzieje. To dobra alternatywa, pasuje piłkarsko, będąc nie tylko sępem w polu karnym, pasuje wiekowo i projektowo, bo jest ograny w Serie A. Pytanie, czy faktycznie jest tak dostępny, czy Neapol przypadkiem nie dopieprzy ceny zaporowej. 2. Chyba czujesz różnicę między sytuacją Messiego, a Suareza. Pierwszy chce odejść, drugi jest wypychany. Powodów możesz doszukać się sam lub poczytać w necie (pewnie i tak je znasz). 3. Taki półśrodek, jak Milik, ale charakterystyka pasowałaby. 4. Skoro historia się powtarza i znowu jest dupa… Czytaj więcej »
Zrozum wreszcie, że Higuain jest po prostu w tej chwili słaby i Suarezowi czy Dżeko do pięt nie dorasta. Dwa albo trzy lata temu był na ich poziomie albo lepszy. Teraz może buty za nimi nosić.
Mandżukic to w ogóle archeologia.
Nie wiem dlaczego ubzdurałeś sobie, że Juventus nie ma tych 20 milionów. Może po prostu, jak to zauważył ktoś w innym wątku, nie chcemy ich wydać na Milika lub kogoś o podobnym potencjale?
Ubzdurało mi się to, bo przeczytałem o tym wczoraj w newsie. Przeczytałem też za to, że nadal jaramy się Milikiem, a skoro miesiąc wcześniej proponowaliśmy 30 baniek plus Bernę, to myślę, że te 20 mln jest już wydane gdzie indziej. Wracając do napastników, tak pisałem wielokrotnie, że Higuain jest słaby i musi odejść, tylko na kuta w jego miejsce pchamy piłkarzy powoli odchodzących na emeryturę i dajemy im kontrakt, ktory się na kolejny rok zapcha nam budżet. Zamiast tego moglibyśmy już za rok mieć 7,5 mln na pensje dla nowej „9”, miast przekazywać ją gościowi, który przegapił 16 meczów w… Czytaj więcej »
Sądzę że gdybyśmy się naprawdę jarali Milikiem, to z większą determinacją byśmy dążyli do jego zakontraktowania. Ja tej determinacji nie widzę. Myślę że nasze zainteresowanie Milikiem, jeśli takowe w ogóle było, a raczej było, to znacznie osłabło po rozstaniu z Sarrim.
Petagna owszem, sam swego czasu wymieniałem to nazwisko w dyskusji o ciekawych i młodych napastnikach. Niestety ma podpisany kontrakt z Napoli (do SPAL był wypożyczony), a to znacznie utrudnia możliwość jego pozyskania.
Wiem, że już za późno, tak samo jak z Moreno. Niemniej tak jak napisałem, mieliśmy 2 lata, aby kogoś podkupić, przekupić, przebić, obiecać, słownie się dogadać. Być jak Wąski przy kontraktowaniu Szakala. Z Milikiem spoko, koncepcja mogła się zmienić, ale tak jak pisałem, alternatywy wcale nie napawają optymizmem.