Pirlo: Problemem Juve jest pomoc
Ciągle nie wiadomo jak może wyglądać Juventus, który poprowadzi Andrea Pirlo, ale media szukają obecnie wskazówek w wypowiedzi 41-latka sprzed kilku miesięcy.
Wszystko zależy od piłkarzy, ale podoba mi się 4-3-3, kiedy wszyscy nacierają i rzucają się do przodu. Dużo posiadania piłki, chcę ciągle ją rozgrywać, nawet za ławką rezerwowych, jeśli będzie to konieczne! – żartował Pirlo podczas rozmowy na żywo z Fabio Cannavaro.
Naprawdę podoba mi się 4-3-3, ale oczywiście jeśli zdasz sobie sprawę, że gracze nie mogą funkcjonować w tym systemie, to dostosowujesz się i ustawiasz ich w innej formacji. Jeśli za bardzo skupisz się na systemie, a twoi gracze się do niego nie nadają, to marnujesz czas i nie wykorzystujesz ich potencjału.
Niektórzy odkopali również komentarze, które Pirlo poczynił, pracując jako ekspert w Sky Sport Italia w sezonie 2018/19.
Problemem Juve jest pomoc. Podpisali kontrakt z Cristiano Ronaldo, ale muszą znaleźć właściwy sposób, aby zapewnić mu wsparcie z drugiej linii.
Pirlo w jednej ze swoich wypowiedzi jako ekspert w Sky stwierdził również, że Isco z Realu Madryt jest zawodnikiem, na którego kupnie powinna skupić się Stara Dama.
Źródło: football-italia.net
I tak ze pstryczkiem w nos. Czyżbym mylił się razem z panem Pirlo?
Czyżby Mistrzowie Świata Matudi, Kedira, jeden z najlepszych rozgrywających na świecie Pjanic, hit transferowy Ramsey, rozrywany Rabiot i młody utalentowany Bendancur wraz z Bernadeskim nie byli wystarczająco dobrzy dla Andrei? 😢
Kurczę
Istnieje subtelna różnica pomiędzy: „problemem są pomocnicy”, a: „problemem jest pomoc”.
Problemem była też obrona, co nie znaczy, że nasi defensorzy nadają się do tarcia chrzanu 😉
Tym niemniej przebudowa drugiej linii jest potrzebna.
Myślę, że rozumie się to samo przez się
Może fakt, że Pirlo nie ma kilkudziesięciu lat nawyków taktyczych ułątwi mu pracę w Juve. Defensywa wrci do starego styłu i zredukują liczbe straconych goli. Atak będzie dalej latał luzem. A Pirlo ogarnie kreatywnosć pomocy plus troche się pobawi w motywatora i psychologa. I moze coś z tego będzie.
„(…) jeśli zdasz sobie sprawę, że gracze nie mogą funkcjonować w tym systemie, to dostosowujesz się i ustawiasz ich w innej formacji. Jeśli za bardzo skupisz się na systemie, a twoi gracze się do niego nie nadają, to marnujesz czas i nie wykorzystujesz ich potencjału.” Z jednej strony Sarriemu brakowało takiej elastyczności. Prawdopodobnie zdał sobie z tego sprawę po pewnym czasie, dlatego w drugiej części sezonu nawet nie próbowaliśmy grać Sarribala (przypomnę, że grą na początku była znacznie lepsza niż później). Tylko że było to strasznie nijakie i bezproduktywne (klepanie piłki po obwodzie, gra w slow-motion, brak mobilności piłkarzy, długo… Czytaj więcej »
Cieszy mnie to, bo ktoś dostrzega fakt, że kiedy piłkarze próbowali dostosować się do oczekiwań trenera, to gra wyglądała lepiej i tak było na początku sezonu. Starcia z Atletico, pierwszy mecz z Interem, a nawet kuriozalne w swym przebiegu spotkanie z Napoli dawało prognostyk na stopniową poprawę i efektowną grę. Potem coś się zepsuło. Sarrismo było coraz mniej. Jak całkiem położyli lachę na Sarrismo, nie chciało się pressować i grać bez piłki, to zaczęło to wyglądać fatalnie. Koszmarnie powolna gra, nudna i przewidywalna kopanina z mnóstwem podań do tyłu i do boku. Żadnej dynamiki, żadnego efektu zaskoczenia. Jeśli to faktycznie… Czytaj więcej »
Ja podtrzymuję zdanie, że Sarri nie pasował do Juventusu. Nie ten mental, brak elastyczności (bo jednak problem, co do którego się zgadzamy, nie wynika tylko z „wizji gry” piłkarzy), rozbicie tego, czego ruszać nie należało (gra defensywna). Niemniej, obiektywnie trzeba uznać, że nasz zespół jest trudny do trenowania i dlatego Sarri nie zalicza się do wąskiej grupy trenerów, która moim zdaniem ogarnęłaby drużynę (niemniej, jest to zespół naprawdę silny mimo swoich mankamentów). Choć wymiana trenera zamiast iluś tam zawodników jest być może rozwiązaniem na skróty, to jednak jest to brutalna prawda. Nie da się, jeśli nie jest się City lub… Czytaj więcej »
Co do gry obronnej, to ona w znacznej mierze rozbita została przez uraz Chielliniego, który był, tu się chyba wszyscy zgodzimy, absolutnym filarem defensywy. Bez niego to się posypało jako cholera. Drugą słabością, na którą Sarri miał znikomy wpływ, było pozostawienie Juve, bez porządnego prawego obrońcy. Niby kupiliśmy Danilo, ale okazał się dość łamliwy i za słaby na pierwszy zespół. Smutny moment, bo kolejny rok z rzędu zwalniamy trenera, a nie idą za tym poważne zmiany personalne w drużynie. Takie żonglowanie trenerami nie przystoi poważnemu klubowi, jakim bez wątpienia jest i chce pozostać Juventus. To jest słabe i przypomina mi… Czytaj więcej »
Nie no, nie przesadzajmy. Do zwolnienia nie doszło w trakcie sezonu, by mówić tutaj o żonglerce.
Co do braków kadrowych, bo te były i są, uważam, że one na pewno Sarriemu nie pomogły, ale nie można też ich traktować jako usprawiedliwienie. Pisałem już o tym kiedyś, nasza kadra pozwala na lepszą grę (w świetle tego o czym wyżej mówiliśmy, pod warunkiem zrozumienia na linii zespół-trener).