Lubię myśleć i mówić, że to moje serce dokonało wyboru. Był to też chyba właściwy moment, by tu wrócić. Ostatnie trzy lata w Manchesterze, było uwarunkowane kontuzjami, nie wyszło tak, jakbym tego chciał, to żadna tajemnica. Pomyślałem, że jeśli dodamy do tego fakt, że Juve również jest w okresie, w którym od 2 lat nie wygrało Scudetto, to będzie to dobre wyzwanie dla nas wszystkich. Wydaje mi się, że to był właściwy czas, abyśmy spotkali się ponownie i spróbowali odzyskać należne nam miejsce, mnie i Juve. A przede wszystkim wrócić do wygrywania. Zawsze chcę grać i chcę dawać z siebie wszystko. Czuję w sercu, że ta koszulka jest wyjątkowa, wydobywa ze mnie to, co najlepsze. Zbudowaliśmy z tym zespołem dobrą historię, o której nigdy nie zapomniałem, nawet gdy opuściłem Juve. Powrót tutaj jest dla mnie zawsze motywacją, zachętą do zrobienia czegoś dobrego. Nigdy nie miałem wątpliwości, że tu jest moje miejsce.
Moje pierwsze doświadczenie w Juve? Za pierwszym razem byłem tu jako chłopak i nie miałem takiego doświadczenia, jakie mam teraz. Rozwinąłem się w życiu osobistym, mam dwoje dzieci, żonę, ale dorosłem także jako piłkarz. Wygrałem Mistrzostwa Świata z Francją, Ligę Europy z United, grałem ze świetnymi zawodnikami i wspaniałym zespołem. Wiele się tam nauczyłem, było to zupełnie inne od moich wcześniejszych doświadczeń. Musiałem wziąć na siebie większą odpowiedzialność, której mniej miałem tutaj w Juve, kiedy byłem młody i miałem obok siebie doświadczonych zawodników. Teraz patrzę na siebie i myślę, że stałem się jak ci piłkarze, jak Pirlo, jak Buffon, jak Chiellini. A teraz moja kolej, by zrobić w Juve to, co zrobili oni.
Allegri? Zawsze miałem bardzo silne relacje z trenerem. Dobre i szczere. Zna mnie i zawsze mnie motywował, gdy byliśmy tu razem. Nawet kiedy byłem w Manchesterze, pozostawaliśmy w kontakcie i dużo rozmawialiśmy.
Krytyka? Wiesz, zacząłem grać na wysokim poziomie bardzo młodo, jestem przyzwyczajony do radzenia sobie z plotkami. To część gry: jako sportowcy żyjemy z pochwałami i krytyką na co tydzień, wiedząc, że musimy zachować równowagę i skupić się na naszej pracy.
Źródło: TuttoJuve.com
Dla mnie Pogba w Juve to póki co smutny żart – gość słucha szamanów zamiast lekarzy, sam wyklucza się z gry na 2 miesiące więcej i najpewniej pogra kilka meczów po czym rozpocznie mundial na którym bankowo dozna kontuzji. Nikt w Juve nawet nie pomyśli, żeby wyciągnąć konsekwencje z zachowania Francuza. Z klubowej kasy na Pogbę pójdzie pewno już z 5 mln euro, a on nie zgrał jednego spotkania w naszych barwach. Takie podsumowanie polityki klubu w ostatnich latach – wielkie nazwisko, wielka pensja i niewielki pożytek.
Akurat ciężko było przewidzieć, że dozna takiej kontuzji, ale fakt, że Paula w ostatnich latach kontuzje sie imały. Cała ta polityka transferowa klubu w zeszłym okienku jest dla mnie zrozumiała, ale oczywiście irytująca, bo cofamy się w rozwoju klubu. Dlaczego rozumiem pozyskanie Pogby i Di Marii? Bo po prostu klub nie ma kasy na transfery młodszych i jakościowych piłkarzy, o których nie mamy szans rywalizować z chociażby Bayernem, PSG czy klubami angielskimi. Smutna prawda, ale liczono, co oczywiscie jest logiczne, ze dwojka Pogba i Di Maria zapewnia wydatny skok jakościowy w pomocy i kreowaniu sytuacji pod bramka rywali, ale niestety… Czytaj więcej »