Pomeczowa wypowiedź Pirlo
Andrea Pirlo uważa, że zespół był odpowiednio nastawiony po tym, jak z boiska wyrzucony został zawodnik Porto i tym samym Juventus grał od 54. minuty w przewadze jednego zawodnika.
Stara Dama po raz kolejny odpadła z Ligi Mistrzów z teoretycznie niżej notowanym rywalem. W poprzednich sezonach Bianconeri eliminowani byli przez Lyon oraz Ajax, a tym razem padło na Porto.
Kiedy popełniasz cztery duże błędy w dwóch meczach 1/8 finału Ligi Mistrzów, to musisz liczyć się z tym, że zostaniesz wyeliminowany.
Uważam, że graliśmy tak, jak powinniśmy po czerwonej kartce dla Porto, ponieważ jedyne, co mogliśmy zrobić, to spróbować rozciągać przeciwników i robić przewagę liczebną w polu karnym. Tak też padły gole dla nas.
Usunięcie tego meczu z głowy zajmie kilka dni, a potem musimy stawić czoła każdemu meczowi z odpowiednim nastawieniem, zdać sobie sprawę, że wciąż to dopiero marzec i że jeszcze mamy czas, by wspiąć się na szczyt Serie A.
Zaczęliśmy dobrze, Alvaro Morata miał szansę natychmiast wyprowadzić nas na prowadzenie, ale nie trafił. Następnie był błąd przy rzucie karnym, ale potem rozegraliśmy odpowiedni mecz. Nie sądzę, by początki naszych spotkań były problemem. Wiedzieliśmy, że Porto będzie grało w ten sposób, a obraz gry może ulec zmianie, jeśli szybko zdobędziemy bramkę. Jeśli szybko tracisz gola, to mecz staje się zupełnie inny.
Pirlo odniósł się do zarzutów wobec złej reakcji muru podczas rzutu wolnego wykonywane przez Sergio Oliveirę w dogrywce.
Wybieramy piłkarzy, którzy tworzą mur. Nigdy wcześniej nie zdarzyło się, żeby się odwrócili. Może czuli, że to dystans, z którego nie będzie zagrożenia. To był błąd, który zwykle się nie zdarza, tym razem zawodnicy nie wyczuli niebezpieczeństwa i straciliśmy gola.
To pierwsza prawdziwa porażka w krótkiej karierze trenerskiej Pirlo.
Są takie mecze w życiu trenera. To dla mnie pierwsza taka przegrana, ale musimy zakasać rękawy ze świadomością, że jest dopiero marzec i mamy młodych graczy, którzy rozwijają się z każdym meczem i wkładają dużo wysiłku. Nie sądzę, abyśmy moli narzekać na zawodników lub prosić o więcej, ponieważ dali z siebie wszystko.
Na konferencji pojawiło się pytanie, czy Pirlo nie boi się, że zostanie zwolniony tak jak Maurizio Sarri, który w poprzednim sezonie również odpadł w tej samej fazie rozgrywek.
Nie wiem, dlaczego zwolniono Sarriego. Jestem trenerem Juventusu, wprowadzono mnie obszernie w projekt, który ma rozwijać się przez kilka lat, więc nie martwię się. Nie jestem zadowolony, że będziemy pracować teraz całymi tygodniami, ponieważ wolałbym pozostać w Lidze Mistrzów. Teraz jednak, gdy jesteśmy w takiej sytuacji, możemy popracować na treningach nad różnymi aspektami, na które nie mieliśmy dotąd czasu w tym sezonie i spróbujemy je poprawić.
Rozmawiałem z Agnelli pod koniec meczu. Rozmawialiśmy o przyszłości, powiedział mi, że projekt właśnie się rozpoczął.
Wszyscy jesteśmy rozczarowani. Chcieliśmy awansować, ale nie sądzę, żeby to był koniec cyklu, cykl dopiero się rozpoczął, a ktokolwiek będzie jego częścią w przyszłości, będzie z tego dumny.
Źródło: football-italia.net
a to co, żeby grać swoją pilke musimy mieć przewagę w polu. No tak tych meczów w LM rozegraliśmy sporo w tym roku, ze nie było czasu na treningi – Porto jakoś miało ten czas. Co za dureń.
Wczoraj Pirlo stracił mocno naciągany i najważniejszy swój argument, że ciągle walczymy na wszystkich frontach, chociaż realiści (w tym ja) spodziewali się, że tak to się skończy. Scudetto to też mrzonki. Przewiduę kłopoty już w weekend i stratę pkt na Sardynii po pęknięciu balona w LM i wspaniałej atmosferze, która się po tym wyzwoliła. Nasz trener ostatnio mówił, że Juventus musi wierzyć. Ale jeśli zostaje już tylko wiara to nie jest najlepiej. Pirlo spowodował więcej strat niż pandemia, nie wiem czy jest sens utrzymywania go na stanowisku do końca sezonu. Może Allegri podjąłby się misji poprowadzenia drużyny do końca… Czytaj więcej »
Tory były krzywe, a mur zbyt „skoczliwy”.
Wierzyłem w Pirlo, patrząc po tym, jak buduje takich piłkarzy, jak Daniło, Chiesa, Morata i innych, jak odbudował Bernę z totalnego gruzu na kompetentnego wahadłowego, jak stara się zbudować ciekawy autorski projekt, wokół sporej wymienności pozycji, ale to nie działa! Nie umiemy skontrować, stworzyć zagrożenia środkiem, mamy problemy z wyjściem spod pressingu takich tuzów, jak Verona lub Porto. Wina oczywiście leży też po stronie zarządu, że zostawiła Pirlo z JEDNYM napastnikiem i rozgrywającym, no ale nie czarujmy się, Conte z tą kadrą ugrałby chociaż Scudetto. Max również, sorry Andrzej, ale oddaj fartucha.
No nie, jak czytam wypowiedź trenera, że teraz będziemy mieli czas na pykanie sobie na treningach to po prostu krew mnie zalewa. Generalnie znowu jest to samo, co rok temu – pół roku pracy z zespołem i żadnych efektów. Gramy 11 na 10 z dość przeciętną drużyną i co? Oni nam strzelają gola, my dopiero mając nóż na gardle coś tam strzelamy, a wcześniej sobie pykamy piłeczkę od skrzydła do skrzydła. Środek pola nic nie zrobił, co mnie już nawet nie zaskakuje. A Pirlo z tymi tekstami, że rozpoczął ,,projekt kilkuletni” irytuje jeszcze bardziej. Ok, nikt mu nie stawiał wymagania,… Czytaj więcej »
Jeszcze jedno: parafrazując Kazika- ” Panie Andrzeju, Pan się nie boi, 1/3zarzadu za Panem stoi”.
Pirlo gada o niuansach i fakt, że okazały się bardzo istotne. Jednak nasza gra, tak ogólnie, bez wchodzenia w szczegóły, to porażka na całej linii. Tutaj nie trzeba szczegółowej analizy, tutaj niedzielny kibic po 10 minutach dostrzeże brak jakości w grze, głównie na polu taktycznym. Tutaj nie potrzeba zwalać winy na detale lub błędy piłkarzy, bo to groźne uproszczenia. Przekonaliśmy się o tym wczoraj, bo już przed meczem Pirlo mówił w podobnym tonie – że błędy, że piłkarze i tak dalej. Przecież gdybyśmy prezentowali jakąkolwiek jakość to biorąc pod uwagę potencjał kadry rywali pokroju Porto (nie mówię o silniejszych zespołach,… Czytaj więcej »
Gol Moraty i tak nie zostałby uznany bo był na spalonym.. Ciężki deszczowy dzień, w tyle głowy ta porażka, która nie miała miejsca się przytrafić. Więc chujowo. Swiadomość tego że wyjście poza ćwierćfinał to byłoby coś ponad stan w obecnej sytuacji, trochę pomaga. Kurwa można pregrywac z Porto czy Lyonem, ale niekoniecznie tak. Mając MOCNY skład, naszym jedynym pomysłem na budowanie akcji było zagrania do Cuadrado i jego dośrodkowanie lub rajd Chiesy. Od kilku lat wygląda to tak, jakby nie rozkładać tego na czynniki pierwsze, wyglądało jakby Juve najwycznajniej w świecie nie potrafiło grać w piłkę o zatrzymało się w… Czytaj więcej »
Akurat do Arthura to nie miałbym pretensji. Faktycznie mógłby rzucać piłki, jak wczoraj Bonucci, ale z drugiej strony jako jedyny potrafi rozegrać przytomnie i to do przodu. Facet jest wg. mnie lepszy, niż Pjanic w swoim prime. Drybling, dynamika, celność podań, asekuracja piłki, wychodzenie spod pressingu. Gość ma to wszystko. Nie róbmy z niego ofensywnego pomocnika, szczególnie, że facetowi założeniami taktycznymi bliżej do registy. Co do jedynego pomysłu na rozegranie akcji, to wg. mnie mylisz rzeczy. Arthur grał na boki, bo takie było założenie trenera na ten mecz i właśnie tymi strefami atakowaliśmy i to skutecznie. Stąd też aktywność Chiesy… Czytaj więcej »
Trudno winić Arthura który jedyny z naszych pomocników umie utrzymac się przy piłce pod pressingiem, a do tego był po długiej kontuzji. Sprowadzenie Ronaldo się moim zdaniem broni i było dobre, ale jego otoczenie jest słabe. To nie Modric , Kross czy Casemiro. Skoro nie ma dla Ronaldo „obsługi” to nie ma sensu go trzymać i nie mówię tu o ostatnim meczu bo ten był słaby nie przez wsparcie tylko przez bierność Ronaldo, który i tak zagral asystę.