Raiola: Pogba w Juve? Marzenia nic nie kosztują
Mino Raiola, który obecnie przebywa na zjeździe agentów piłkarskich Italian Association Football Agent w Rzymie podzielił się swoimi spostrzeżeniami na temat łączenia Paula Pogby z Turynem oraz przyszłości Matthijsa de Ligta.
Paul Pogba w Juventusie to realny scenariusz?
Marzenia nie kosztują, a ten, kto nie marzy, nie żyje. Ja to robię każdego dnia i czuję się lepiej.
Obecna kondycja ekonomiczna może być dla Juventusu przeszkodą w jego ewentualnym transferze?
Grudzień jest miesiącem marzeń, w którym mamy Boże Narodzenie i inne celebracje. Jest zbyt wcześnie. Zobaczymy, co się stanie. Obecnie nic nie wiadomo, ale kiedy mówi się o Pogbie, budzą się nawet umarli. Lepiej zatem nie rozmawiać teraz o nim.
Czy rywalizacja Gigio Donnarummy z Keylorem Navasem w PSG zaczyna stawać się problemem?
Nie wiem, czy pojawił się problem. Myślę, że wszyscy wiedzą, jak skończy się ta historia. Wszystko będzie dobrze. Gianluigi potrzebuje cierpliwości. Rozumiem, że żyje w zupełnie innej rzeczywistości, ale problem się rozwiąże tylko wtedy, kiedy będzie współpracował.
De Ligt zostanie na dłużej w Juventusie?
To pytanie powinno zostać zadane w maju przyszłego roku. Teraz mamy listopad… Obecnie nie ma sensu nad tym dywagować.
źródło: Sky Sport Italia
Trochę mnie niepokoją te plotki na temat de Ligta. Zmniejszanie klauzuli brzmi jak zaproszenie na kupno, więc przedłużenie umowy o rok dłużej jest bezsensu – O ile dobrze zrozumiałem wszystko.
Co do Pogby, to nie zdziwiłbym się jakby wylądował u nas latem, a to mógłby być bardzo obciążający transfer zważywszy na kwotę za podpis.
Podoba mi się stanowisko PSG, które w ogóle nie przejmuje się opiniami. Mino prawdopodobnie wie, że nic zrobić nie może, stąd dyplomatyczne zdanie o Gigio.
Nie ma co się oszukiwać – jeśli nie będzie w przyszłym sezonie LM, może również nie być De Ligta.
Jeśli nie będzie ligi mistrzów to drużyna nam się posypie kompletnie. Nie dość, że nie będzie solidnych wzmocnień to i trzeba będzie łatać dziury w budżecie.
Skoro od 25 lat nie możemy wygrać Ligi Mistrzów a ostatnio przejść nawet 1/8 to może zaryzykować taki scenariusz: W tym sezonie awansować do CL żeby nam się drużyna nie rozpadła, następnie w fazie grupowej w przyszłym roku zająć 3 miejsce i wygrać Ligę Europy. W końcu doczekalibyśmy się triumfu w Europie:)
i pogrążyć się jak milan który na wiele lat zniknął z LM
Zwycięzca Ligi Europy ma z automatu zapewnione miejsce w następnej edycji Ligi Mistrzów więc Twój argument jest słaby.
Wygrać LE jest trudniej niż awansować do CL z ligi włoskiej.
Nie mniej jednak ja już pisałem o takim scenariuszu. Juventus podniósł się po degradacji do serię B. Podniesie się więc i w przypadku gdy nie awansuje do Ligi mistrzów