Ramsey obwinia sztab Juve za swoje kontuzje
Aaron Ramsey wydaje się winić metody treningowe stosowane w Juventusie za swoje liczne kontuzje.
Pomocnik przybył do Turynu jako wolny agent z Arsenalu, ale stale boryka się z problemami z mięśniowymi, szczególnie w tym sezonie, w którym jak do tej pory zaliczył tylko 105 minut na boisku.
Obliczono, że od marca Ramsey rozegrał więcej minut w koszulce reprezentacji Walii niż swojego klubu.
Filozofia i metody treningowe są inne w moim klubie niż tu – powiedział Ramsey na dzisiejszej konferencji poprzedzającej mecz z Czechami.
Jest tu wiele osób, które przez wiele lat mną kierowały. Wiedzą więc, jak wyciągnąć ze mnie to, co najlepsze i pozwalają mi grać wiele meczów z rzędu, tak jak robiłem to na Euro.
Jestem w stanie to zrobić i zaliczać dobre występy. Czuję się dobrze, jestem gotowy do gry.
W tym sezonie Ramsey rozpoczął tylko jeden mecz Serie A w pierwszym składzie i wchodził z ławki w trzech innych.
Ponieważ mój wkład energetyczny w mecze jest dość wysoki, może potrzebuję trochę więcej odpoczynku i regeneracji w ciągu tygodnia, zamiast spędzać na murawie treningowej tak wiele czasu, co przekłada się na większe zmęczenie w trakcie meczów.
Regeneracja jest dla mnie bardzo ważna. Jestem podekscytowany powrotem do akcji i mam nadzieję, że będę mógł odegrać tu [w reprezentacji] swoją tu rolę.
Te komentarze z pewnością nie spodobają się Juventusowi, który od jakiegoś czasu próbuje sprzedać Ramseya i uwolnić się od kontraktu piłkarza, wynoszącego 7 milionów euro na sezon.
La Gazzetta dello Sport obliczyła niedawno, że biorąc pod uwagę, ile czasu pomocnik faktycznie spędził na boisku w tym sezonie, Ramsey kosztuje Bianconerich około 18 tysięcy euro za minutę gry.
Źródło: football-italia.net
Czyli, że co?
Jest zmęczony bo musi pracować?
Czyli powinien grać co 14 dni, mając 7 dni wolnego w międzyczasie.
Teraz już wszystko rozumiem.
Może Wieczysta go weźmie?
LGDS pisze, że agent Ramseya otrzymał w tym roku prawie 3 mln prowizji za to, że Ramsey ,,pozostał w zespole” w tym sezonie. To już wiadomo dlaczego został w Turynie. Swoją drogą sute zapisy w kontraktach Paraticiego są aż nazbyt kuriozalne. Prowizja za siedzenie w gabinetach medycznych xd
Niech ten cep już wypieprza z tego klubu, największa wtopa transferowa Paraticiego.
Ale może faktycznie on potrzebuje innego podejścia. Przecież jak za tyle czasu nie spowodowali że daje radę, to może spróbować czegoś innego. Co nam szkodzi skoro to co robimy teraz najwidoczniej nie działa ?
W sprawie Ramseya trzeba było myśleć wcześniej bo wiadomo było że ze zdrowiem jest krucho.
A jak to sobie wyobrażasz? Wszyscy trenują, w połowie treningu Allegri wola przez megafon Ramseya, żeby sobie usiadł, odpoczął i wypił z nim herbatkę? 😀
Szaleństwem jest robić wciąż to samo i oczekiwać różnych rezultatów – powiedział kiedyś Albert Einstein.
Jeśli więc dzięki temu może być sprawny i grać to jaki masz z tym problem ?
Wystarczy, że będzie miał indywidualnie przygotowany cykl treningowy. To takie trudne?
Newcastle zostało przejęte. Będą mieli kupę kasy na wzmocnienie zespołu w styczniu. Pewnie wykupią odpady z topowych zespołów. Mam nadzieję, że jak Ramsey i McKennie pojawią się na rynku to Newcastle mocno przepłaci.
Ramsey to dobry piłkarz, który mógłby dać nam dużo dobrego. Niestety, jego problemy z kontuzjami skutecznie utrudniają wszystko, co można zrobić z tym graczem.
Moim zdaniem po części ma rację. Nie od dzisiaj wiadomo, że w Juve trenuję się ciężej niż w większości innych klubów. Jak wiemy wielu piłkarzy nie wytrzymywało naszego tempa i notorycznie łapało kontuzje mięśniowe. Rozumiem, że taka jest nasza strategia aby stawiać na intensywne treningi, ale może czas to nieco zróżnicować. Każdy piłkarz jest inny i albo ograniczymy się jedynie do tych z końskim zdrowiem i będziemy przeprowadzać baaardzo wnikliwe badania przed transferem albo trzeba nieco odpuścić tym bardziej kruchym. Obecna sytuacja jest bezsensowna, gdyż marnujemy kariery takimi graczom, jak Costa, czy Ramsey i sami też sporo na tym tracimy.
Dodam do tego , że zmianą podejścia nic nie ryzykujemy.
Patrząc w ten sposób trzeba się nad tym zastanowić. Nie jest przypadkiem, że ktoś w jednym klubie łapie kontuzje, by w drugim grać co spotkanie.
Costa mógł być mega graczem, Ramsey też umiejętności ma.
Nie mówimy tu o kontuzjach w wyniku faulu, a mięśniowych, które są zmorą Juventusu od lat.
Mnie to zawsze zastanawiało, bo De Ligt mówił, że Ajax w pamiętnym sezonie, co nas wyrzucili z CL, to zdecydowanie więcej spędzali czasu na siłowni, a zdecydowanie mniej na boisku. Z kolei Khedira mówił, że w Realu jest więcej dni wolnych po meczu, choć akurat tam nie trzymał diety i prawie zakończył karierę. Jakoś te intensywne treningii Juve nie powodują, że jesteśmy wybiegani i zdolni do pressingu jak Man City czy Liverpool. Za Maxa prawie zawsze na początku sezonu graliśmy na zaciągniętym ręcznym w oczekiwaniu na mityczną wiosnę, która w 4/5 sezonów rzeczywiście przychodziła. Za Sarriego przy próbie intensywnego presowania… Czytaj więcej »
Myślę, że przydatność takich treningów jest bardziej złożona. Nie tylko chodzi o fizyczny aspekt, ale również mentalny i techniczny. Zmęczenie nie tylko objawia się wolniejszym bieganiem, ale również odpuszczaniem w ważnych momentach oraz w błędach technicznych. Moim zdaniem to jest właśnie główny powód, dla którego Allegri na to stawia. Chce mieć skoncentrowany i efektywny zespół przez 95min. Nie zmienia to jednak faktu, że lepszy Ramsey przez 45min na boisku niż przez 100% czasu w gabinecie lekarza.
Znaczy organizm organizmowi nie różny. Może rzeczywiście Ramsey ma gorszą wydolność i słabszą regenerację. W Juve nie traktują go jak świętą krowę jak w reprezentacji i może rzeczywiście takie treningi nie są dla niego.
Jak dla mnie poważnie poważnie można pomyśleć o zmianie podejścia i zobaczyć czy rzeczywiście się mu poprawi.
Ale że w Juve występują problemy z kontuzjami?! Pierwsze słyszę 😛
Mam serdecznie dosyć tego zawodnika. Pamiętam, że nie byłem wielkim fanem sprowadzenia go do Juventusu, ale znajomy fan Arsenalu strasznie go zachwalał, a poza tym liczyłem, że może jestem nieco uprzedzony do Brytyjczyków, zaś sam Ramsay, przynajmniej do pewnego stopnia, nawiąże do Johna Charlesa. Wkurza mnie marnotrawienie pieniędzy, zarówno na walijskiego pomocnika, jak i innych, nijakich graczy z naszej kadry, i mam wielką nadzieję, że możliwie jak najszybciej nas opuszczą.
Popieram, że warto spróbować czegoś innego w przypadku Ramsiego. Nie dlatego, że to super grajek i trzeba na niego dmuchać, tylko dlatego, że po prostu szkoda marnować pieniądze na jego pensję, a będziemy je marnować, jeśli Walijczyk dalej będzie tak podatny na kontuzje, a będzie, jeśli jego metody treningowe się nie zmienią. Ba, wskazałbym tutaj nawet, że skoro zawodnik sam widzi pewne szkody (w jego opinii) wynikające z systemu pracy, a mimo to w nim uczestniczy, to wcale nie świadczy o nim źle; ot, chłop robi co mu każą mimo że widzi, że kiepsko na tym wychodzi. Ramsey to nie… Czytaj więcej »
Mamy już celebryte- poster boya, to dlaczego by nie mieć piłkarskiego pozoranta w postaci Ramziego. Ale dramat. Ci zawodnicy coraz bardziej przypominają piłkarskich nieudaczników. Z takimi tuzami to my nie wygrzebiemy się z tego sportowo- finansowego szamba.
Mówicie co chcecie, ale już od kilku lat zauważyłem, że w tym klubie jest coś nie tak z fizjoterapią. Wiele piłkarzy przychodząc tutaj, spędza więcej czasu u lekarzy niż na murawie. Akurat jego mi nie szkoda, ale jest kolejnym przykładem tego o czym piszę