Raport z Continassy: Powrót Giorgio Chielliniego!
Po wczorajszym jednym dniu wolnego od zajęć, piłkarze Juve powrócili dziś do pracy w JTC, mając na uwadze sobotnią podróż do Werony na mecz z Hellasem.
Po fazie regeneracyjnej, zespół skoncentrował się na ćwiczeniach technicznych i posiadaniu piłki.
Giorgio Chiellini powrócił do treningów, częściowo współpracując z resztą zespołu.
Pod koniec dzisiejszej sesji Federico Bernardeschi przeszedł rezonans magnetyczny w J|Medical, który wykazał zmęczenie mięśnia w prawej nodze. Stan pomocnika będzie oceniany z dnia na dzień.
Jutro Bianconeri powrócą do ośrodka treningowego w godzinach porannych.
Źródło: juventus.com
Nie chce wykrakać tak jak w przypadki Marchisio, ale według mnie powrót do topowej formy w tym wieku, po takiej kontuzji, jest dla mnie praktycznie niemożliwy. Obym się mylił i nasz „Kielini” okazał się terminatorem…
Nawet jeśli Chiellini wróci do formy, to poukładanie gry w obronie trochę mu zajmie…
Bernardeschi przestał ostatnio grywać i zmęczył mięsień. Serio, czasem zupełnie nie kumam logiki kontuzji naszych piłkarzy.
To akurat fizjologicznie żaden fenomen. Mniejsza aktywność => mniejsza wydolność mięśnia.
Oczywiście, przy regularnych treningach i pod profesjonalną opieką nie powinno to mieć miejsca, nawet jeśli zawodnik nie ciśnie 90 minut w każdym meczu, ale nie jest też zupełnie wbrew logice. Zresztą przeciążyć można się również na treningach…
Dzięki za info, choć jakąś tam podstawową wiedzę mam. Bardziej jest zastanawiające właśnie to, że przecież gracz – nawet jeśli nie gra – to trenuje regularnie. Przeciążenie na treningu, okay, zdarza się, ale w gruncie rzeczy nie powinno pod fachową opieką. Kurcze, ja sam ćwicząc czuję, kiedy może coś się spieprzyć, a co dopiero profesjonalista ze sztabem lekarzy. Tutaj właśnie nie widzę tej logiki.
Skoro to przeciążenie to musi wynikać z nadmiaru wysiłku. Może plan dla rezerwowych jest cięższy niż dla podstawy? Może Berna za bardzo cisnął na treningu, a może dotyrał się na siłowni kierowany nadmiernym zapałem? Tego nie wiemy i wie to pewnie tylko sam zawodnik.
Nie sposób tu pominąć Ronaldo w jego 35 urodziny. Ja nie wiem jak ten facet utrzymuje formę fizyczną, ale jego ciało chyba z nim rozmawia i przekazuje kiedy odpuścić, a kiedy cisnąć by omijały go kontuzje. To jest fenomen.
To jest fenomen, ale może i najprawdopodobniej wynika z cech osobniczych. Jeden trenuje do upadłego i jest zdrowy, a drugiemu po godzinie, za przeproszeniem, w dupie zastrzyka. Ronaldo ma fenomenalny organizm, bo warto też zauważyć, że w wieku 35 lat
nie tylko nie ma praktycznie kontuzji, ale też rzadko opuszcza mecze, żeby się regenerować. Gra praktycznie wszystko i to w pełnym wymiarze czasowym. Taki fenomen rodzi się raz na dziesięciolecia. Kto miał wcześniej tak fenomenalne zdrowie? Przychodzi mi do głowy Maldini, który do końca kariery grał na wysokim poziomie.
Zanetti też był nie do zdarcia. Mial końskie zdrowie.
Mam świadomość, że będzie to bardzo trudne, ale liczę na to, że Chiellini powróci do wysokiej dyspozycji w możliwie szybkim czasie, dzięki czemu wzmocni naszą defensywę, zaś samemu zdąży załapać się na Mistrzostwa Europy. W obecnym Juventusie z różnych względów nie mamy możliwości utożsamiać się z wieloma zawodnikami, a przynajmniej w taki sposób, jak to ma miejsce w przypadku Buffona czy właśnie Chielliniego. Choćby z tego względu wypada mieć nadzieję, że będziemy mogli w sposób niewymuszony cieszyć się z występów naszego kapitana.