Sarri pracuje z drużyną… przy pomocy kamer i monitorów
Maurizio Sarri przechodzi specjalną kurację, która ma pozwolić na szybkie wyleczenie zapalenia płuc. Pomimo choroby szkoleniowiec Juve nie porzucił pracy i zdalnie nadzoruje postępy drużyny — opisuje sytuację Corriere di Torino.
Turyński dziennik pisze, że również wczoraj Sarri pojawił się w centrum technicznym ośrodka w Continassie, aby porozmawiać ze swoim sztabem oraz śledzić trening zespołu z pokoju monitorami. Dzięki temu 60-latek może śledzić poczynania swoich zawodników na żywo, zanim po zakończonej sesji treningowej wróci do rozmów z asystentami.
Maurizio Sarri nie pozostawia nic przypadkowi, nawet jeżeli problemy zdrowotne spowodują, że ominie go inauguracja sezonu z Parmą. Ma on jednak to szczęście, że współpracuje ze swoim sztabem od wielu lat i ma ich bezgraniczne zaufanie. Niektórzy ze współpracowników Sarriego pamiętają nawet ich wspólne mecze w amatorskich ligach w Tosknii. Tak czy inaczej, oglądanie treningu na żywo i za ekranem to nie to samo. Właśnie dlatego Sarri próbuje sprawić, by jego ręka była widoczna, a głos słyszalny — nawet zdalnie. Tylko w ten sposób będzie mógł sprawnie wdrożyć swoją koncepcję i przeprowadzić rewolucję w podejściu do gry. Drony zawsze służyły szkoleniowcowi do trenowania trzymania linii w obronie, jednak obecnie Sarri poszedł krok dalej – używa on kamer umieszczonych na wieżach ośrodka w Continassie, aby śledzić trening całej grupy.
Drużyna musi zewrzeć szyki, ażeby na starcie sezonu nie dać przewagi przeciwnikom: przede wszystkim Interowi Antonio Conte, który jest przyzwyczajony do mocnego wchodzenia w sezon. Sarri o tym wie i dlatego mimo wszystko próbuje kontynuować swoją pracę. W tym newralgicznym okresie nie ma czasu do stracenia, a szkoleniowiec nie może sobie pozwolić na trzymanie się całkowicie z dala od zespołu. Sezon będzie długi, a w sobotę wszystko zacznie się na poważnie. Prawdopodobnie Toskańczyk ostatecznie nie znajdzie się na ławce trenerskiej, ale teraz nie zamierza zmarnować ani sekundy celem dobrego przygotowania zespółu do spotkania z Parmą — nawet jeśli ostatnie dni przypominają trochę Big Brother.
Źródło: TuttoJuve
Zamiast dronów i elektronicznych rąk to mógłby po prostu przestać tyle jarać. Wtedy na pewno by zespół nie ucierpiał. Nałogowcy są jednak niereformowalni.
Dokładnie , zamiast się truć fajami to by se ziółka przyjarał , od tego jeszcze nikt nie umarł 😉
Heh, dobrze przynajmniej, że nie jest to kontuzja mięśniowa 😛
Właśnie teraz przydałby się przycisk lubię to. Pogon ma rację. Ten tekst to pochwała rozwiązania problemu, którego wcale nie powinno być. Sarri stworzył problem, a teraz go rozwiązuje. No moje gratulacje.
Przecież zapalenie płuc powstaje od wirusa (bakteryjne infekcje są bardziej niebezpieczne) , nie od fajek 😉.
[quote quote=8270]Przecież zapalenie płuc powstaje od wirusa (bakteryjne infekcje są bardziej niebezpieczne) , nie od fajek ;).[/quote]
Dokładnie 😂 Ale gdzie nie popatrzy to wszędzie tylko odwołania do jego nałogu, który nie ma kompletnie znaczenia.
Ciekaw jestem czy faktycznie potrzeba aż tak gonić czas i spinać się na Parme, żeby aż specjalne środki podejmować. Przecież przy najsilniejszym składzie to nawet asysyentem powinniśmy to wygrać z Sarrim w domu przed TV. Z drugiej strony OK – niech im wpaja determinację przed każdym meczem a nie jak za Maxa, że spinali poślady tylko na mocne drużyny, a średniaków olewali.
Jak już się tak doktoryzujemy:
https://www.mp.pl/pacjent/pulmonologia/choroby/65040,zapalenie-pluc
Czynniki ryzyka sprzyjające wystąpieniu choroby to:
podeszły wiek
palenie tytoniu
przewlekła niewydolność serca
przewlekła obturacyjna choroba płuc (POChP). Wśród chorych na POChP ryzyko zapalenia płuc jest nieco zwiększone u pacjentów leczonych glikokortykosteroidami wziewnymi. Nie oznacza to jednak, że leków z tej grupy nie należy stosować u chorych na POChP, gdyż u osób mających wskazania do ich przyjmowania korzyści z leczenia przewyższają zwiększone nieznacznie ryzyko zapalenia płuc!
cukrzyca
(…)
😛
Tłumaczcie tak sobie dalej. Nie bez powodu to grubasy najczęściej mają problemy z układem krążenia, nie bez powodu na raka płuc umierają przede wszystkim palacze. I nie bez powodu zdrowo prowadzący się Allegri przez 4 lata pracy nie opuścił ani jednego meczu, a palacz Sarri swoją przygodę zaczyna od zapalenia płuc i oglądania swojego ,,debiutu” w TV.
Swoja droga to ciekawe czy teraz tez jara jak lezy chory xd jak on 90 minut na meczu nie potrafi wytrzymać tylko musi cos w gębie mieć cały czas, to teraz jak ma tydzień kuracji i miałby nie zajarac ani jednego szluga to chyba by umarł heheh
Miałem tego nie pisać, ale już mnie wq ten temat. Moich dwóch wujków umarło na raka od szlugów. Widziałem jak się kończą i nie był to przyjemny widok. Zaczynało się właśnie od częstych infekcji dróg oddechowych, a potem wiadomo – dodam, że nie palili 3 paczek dziennie. Palenie 3 paczek dziennie to choroba, która trzeba leczyć. A wypisywanie przez dziennikarzy jaki to Sarri zaangażowany bo ma drony i kamery to mydlenie ludziom oczu. Sarri w kluczowym momencie zamiast wdrażać swoją filozofię gry to leczy płuca, które nie domagają od ciągłego zatruwania się. Mam nadzieję, że mózg jest jeszcze ciągle dotleniony.… Czytaj więcej »
Macie rację! Trzeba go zwolnić dyscyplinarnie i po problemie. Nie będzie nam gamoń L4 brać!
Swoją drogą, to jeżeli choleryk Sarri zacząłby odstawiać faje, to byłoby w szatni gorzej, niż za Capello 😀