Serie A 21/22 (12/38): Wyszarpane zwycięstwo po trudnym meczu
KONIEC: Trudny, twardy mecz z Fiorentiną ostatecznie zakończył się zwycięstwem, które swoim błyskiem przyniósł Juan Cuadrado. Na pewno należy pochwalić defensywę, która zagrała dziś bardzo dobrze, jednak z przodu, oprócz zrywów pojedynczych piłkarzy, wyglądało to zdecydowanie gorzej, choć Viola pokazała się z naprawdę dobrej strony.
90′ +1′ Indywidualna akcja Cuadrado z prawej strony, wejście w pole karne, strzał przy krótkim słupku i gol! 1:0!
PRZERWA: Juventus bez celnego strzału, choć obraz gry nie jest tragiczny. Wyrównane spotkanie do przerwy z lekką przewagą Fiorentiny.
PRZED MECZEM: Przed Juventusem ciężki pojedynek z nieobliczalną, ale mającą ambicje na wysokie lokaty Fiorentiną. Stara Dama musi zbierać punkty, by nie wypaść z walki o TOP4.
Ciekaw jestem podstawy naszych asów.
Czy wykażą się zaangażowaniem i walecznością w takim stopniu jak w ostatnim meczu?
Mecze Juventusu z Fiorentiną, bez względu na aktualną dyspozycję któregoś z zespołów, od dekad należały, jeżeli nie do absolutnych klasyków, to do czołowych rywalizacji w ramach rozgrywek Serie A. Nie jest tajemnicą, że zwłaszcza mniej utytułowana strona ze stolicy Toskanii traktuję pojedynki z Juventusem bardzo poważnie, choćby ze względu na zaszłości z dawniejszych czasów(„skradzione” według Violi scudetto z lat 80) i fakt, iż na przełomie dekad, Turyńczycy podbierali im największe gwiazdy(R.Baggio, Bernardeschi, Chiesa). Dziś za wyniki Fiorentiny odpowiada pełen energii Vincenzo Italiano, który ma za sobą bardzo dobry czas w skromnej Spezii. Zadanie ma trudne, ponieważ jego zespół od lat… Czytaj więcej »
Rugani gra?
Tak, o zgrozo. Już raz mu się piłka pod nogami zapłątała i raz podał przeciwnikowi pod naszym polem karnym. Może im dłużej będzie grał tym bardziej się ogarnie bo póki co wszystko musi ogarniać MdL.
I kolejna już połówka bez strzału na bramkę. To jakaś patologia.
Ja już sam czasem nie wiem czego tu brakuje. Piłka nawet jakoś chodzi, jest wola walki, ale pojedyncze zagrania naszych asów decydują o tym, że sytuacji brak. Morata ma piłkę sam na sam to się kiwa z bramkarzem zamiast uderzać. Dybala na razie wszystko robi źle, Chiesa jak jeździec bez głowy. Brawo dla McKenniego, jedyny co bez kompleksów gra do przodu i nie boi się wchodzić w pojedynki.
Do przerwy bez bramek. Mecz wyrównany ale jednak Fiorentina trochę lepiej wygląda. Nasi bez polotu jedynie jest wola walki. To nie wystarczy na 3 pkty. Dybala nie przypomina zawodnika z ostatnich męczy. Mam nadzieję że w drugiej połowie będzie lepiej.
Gra McKenniego to jedyny pozytyw tej pierwszej połowy.
70 minuta nie ma strzału celnego, gra się w ogóle nie układa więc po co robić zmiany ofensywne?
Totalny fuks. Allegri z zmianami znowu się nie popisał. Morata mem nad memami.
Zwłaszcza ze zmianą Cuadrado się nie popisał.
Haha proszę Cię… Zwycięstwo to nie zasługa dezycji Allegriego tylko umiejętności jednego zawodnika. Gdzie był trener przez 90 jak nie potrafiliśmy oddać jednego strzału celnego, przygotować jednej groźnej akcji? Ma szczęście bo Cuadrado uratował mi dupę w tym meczu, przy grze o jednego wiecej zawodnika przez ponad 20 minut.
Kolumbijczyk i bramkarz Fiorentiny.
A co mial go trzymac na lawce caly mecz i zaufac Kulu?
To tak jak asysta przy bramce Locatelliego… Niby zapisaną ma a tak naprawdę tylko kopnął piłkę do Cuadrado, który później z 6 razy ja poprawiał.
Morata powinien był znacznie wcześniej zmieniony, a akurat wtedy kiedy go zmienił to raczej powinien zostać, z uwagi na fakt że graliśmy w przewadze, a ponadto Italiano dokonał zmian, które miały na celu wzmocnić obronę. Wymiana zatem była 1 do 1 zamiast wzmocnić atak.
Gdyby nie czerwo dla Milenkovica, szalony strzał Cuadrado i jednoczesny błąd bramkarza (być może dodatkowo po rykoszecie) to moglibyśmy zapomnieć o wygranej.
Wierszyk na dziś:
Bez Cuadrado
Gra wygląda blado.
Nie mam najmniejszych wątpliwości, że Cuadrado jest jednym z najważniejszych zawodników Juventusu w najnowszej historii klubu i pomimo upływu lat wciąż jest niezwykle cennym członkiem tego zespołu. Ostatnimi czasy Kolumbijczyk nieco spuścił z tonu, ale dziś zapewnił nam szalenie ważne trzy punkty. Zawsze miło jest wygrać z Fiorentiną, której to fani, a nawet jej prezydent zwyczajnie nas nienawidzą i od lat życzą wszystkiego co najgorsze. Nie mam zamiaru dać się porwać emocjom, czekając na faktyczną regularność naszego zespołu. Kadra bianconerich ma wiele felerów, ale również i zalet. Dziś np. znakomicie w defensywie spisywał się de Ligt, który nie należy do… Czytaj więcej »
Dobrze mówi 😏
Cuadrado to kozak, chociaż trzeba przyznać, że gdyby Chiesa miał celownik lepiej ustawiony, nie byłby potrzebny.
De Ligt pokazuje tylko, że do niego trzeba rotować partnerów, nie odwrotnie.
Prawda jest taka że inicjatywę przejęliśmy dopiero jak fiorentina grała w 10. McKennie w tej chwili jako jedyny daje coś w pomocy. Loca bardziej broni niż atakuję. 3pkt są i tyle po tym meczu można powiedzieć
Odnoszę wrażenie, że dzisiaj Juventus nie chciał się odsłonić w czym wydatnie „pomagała” postawa gości.
Fiorentina wysoko presowała, dużo biegała i grała twardo fizycznie.
Taka gra przeciwników ewidentnie nie pasuje naszym zawodnikom.
Udało się zwyciężyć, ale nie mam najmniejszych wątpliwości, że ten sezon będzie kolejnym „przejściowym”.
Niech to bedzie przelomowy moment dla Juana Cuadrado i calego Juventusu w lidze wloskiej
Majac Dybale ,Cuadrado i Chiese do dyspozycji ,nie mozna kreowac tak malo sytuacji,nawet bez klasycznej 9.To jest najwieksa bolaczka Juve ,ale dobrze ,ze Allegri nie chcial grac tak jak z Zenitem,bo Fiorentina jest grozna z kontry.
Naprawde cieszy mnie ,ze kondycyjnie tez jest coraz lepiej i w drugch polowach to rywal wyglad gorzej pod tym wzgledem.
Cieszy zwycięstwo i bramka Cuadrado, potrzebował jej. Najlepszy na boisku Mckennie, to co gra krytykowany przez większość pobytu w Juve Amerykanin, to bajka. Wiadomo, nie będzie drugim Vidalem, czy Pogbą, jednak ma tyle chęci, umiejętności i siły, by być ważnym elementem Juventusu. Szkoda tych sytuacji Chiesy, szczególnie tej bomby w poprzeczkę. Fede za każdym razem próbuje, walczy i stara się na 200%. On musi grać zawsze. Słabo dzisiaj Dybala, nic nie wychodziło Paolo, chociaż kilka razy też ładnie rozciągał grę. W obronie królował de Ligt, to do niego Allegri powinien dostawiać partnera, bo nawet Rugani wyglądał dzisiaj w miarę. Najsłabsi… Czytaj więcej »
Morata spalił dobrą sytuację, to prawda. Poza tym bardzo bym się go nie czepiał bo przecież nasza pomoc nic dzisiaj nie grała i zarówno Morata jak i Dybala musieli się wracać po piłkę. Do tego Morata jednak całkiem nieźle potrafi ją przyjąć i ‚ochronić’. W porównaniu np do takiego Vlahovica dzisiaj dał dużo więcej zespołowi.
Morata miał dwie sytuacje sam na sam. W jednej się kiwał w bramkarzem zamiast strzelać, w drugiej z 5 metrów kopnął sobie w rękę. Dodajmy do tego ten spalony, gdzie cały stadion wiedział, że Cuadrado będzie wrzucać, a ten nie potrafił się schować za któregoś z obrońców. Ten napastnik to jest obraz nędzy i rozpaczy, potrzebuje 10 setek, żeby strzelić jedną bramkę.
To prawda, że zmarnował te sam na sam i spalił dobrą akcję, ale chociaż zagrał lepiej niż ostatnio, bo sporo walczył i wracał sie do defensywy + wychodziły mu niektóre akcje kombinacyjne. Wysoka forma to nie jest, ale chociaż jakis postęp.
Dokładnie to samo chciałem napisać.Morata zagrał lepiej niż ostatnio ,choć mecz nie był otwarty tak jak w Rosji.Byc może bramka go trochę zbudowala,szkoda że dziś nie trafił, wyszło by na dobre Hiszpanowi i calemu zespołowi.
Ja mam wrażenie, że ten piłkarz cofnął się w rozwoju wraz z ubiegiem lat. Ma duże trudności w opanowaniu piłki z rywalem na plecach lub jej oddaniem do partnera. Ta gra na ścianę w postaci Moraty często nam bokiem wychodzi. Wgl często podaje nieprecyzyjnie, w polu karnym często pali, albo przed polem karnym, na dodatek zwykle bywa w innym miejscu niż powinien, również w polu karnym. Co innego Lewy, Lewy to wszystko ma i to wszystko robi dlatego strzela bramki. Dlatego też Bayern ma ułatwione zadanie w kreowaniu akcji pomimo kosmicznej pomocy.
Zważywszy, że wiele sytuacji nie tworzymy, to będzie strzelał z swoją „zabójczą” skutecznością, co 4-5 meczy. Do tego te jego spalone, to już nie jest frustrujące a wku..jące. Morata w ogóle nie zwraca uwagi gdzie jest linia obrony, przy bramce gdzie odgwizdano spalonego, w krótkim odstępie czasu znowu dwa razy złamał linię spalonego.
Właśnie o to mi chodzi. To nie jest tak, że on pali na milimetry i widać u niego, że szuka tej okazji by wkleić się w obronę. On zwyczajnie ma to w czterech literach i w każdym spotkaniu jest to aż nadto widoczne.
Poza tym to gość, który całą piłkarską karierę gra na ataku, a nadal nie potrafi chociaż stworzyć pozorów, że unika spalonego.
Z jego cofania się wynika pełno strat, bo Morata na ścianę akurat gra mocno średnio. Byle pierdniecie i Hiszpan leży.
Poza tym Morata w tym spotkaniu położył więcej akcji, czy to przez, umiejętności, czy brak pilnowania spalonego.
Gdyby nie ta czerwona kartka dla Milenkovicia, to ciężko byłoby wygrać ten mecz. Vlahović niewidoczny, a De Ligt pokazał za co tak na prawdę dostaje kasę. Należy cieszyć się ze zwycięstwa, lecz po tym jak Juventus jest chaotyczny nie napawa optymizmem. Na plus można wyróżnić drugi dobry mecz z rzędu Mckenniego. A co do Ruganiego, to już chyba jasne jest dlaczego tego ‚chłopczyka’ nikt nie chce kupić. Dawno tak słabego obrońcy nie widziałem w Juventusie. Podobał mi się Nikola i mimo, że wyleciał z boiska, bo za mocno się podpalił, to chętnie widziałbym go u nas i wydaje się kompletniejszym… Czytaj więcej »
Początek meczu miał kiepski i widać też, że nasi trochę bali się podawać mu piłkę, ale swoje w tym meczu zrobił. Kilka razy nieźle zablokował strzały rywali, stał tam gdzie powinien. Grał też dużo agresywniej niż zazwyczaj. Tak, potrzebujemy lepszego rezerwowego niż Rugani, ale to moja szersza jego ocena, na podstawie tylko dzisiejszego meczu mógłby się nawet uchować.
Mam hasło reklamowe dla jednego z naszych sponsorów, Lavazzy: „ta kawa pozwoli Ci nie zasnąć przez 90 minut” 😛
Ale narzekacie rany boskie zawsze źle z fiołkami zawsze się źle gra zawsze chłopaki się starali naprawdę to też źle a co myśleliście że to będzie już ta 11 która będzie grac cacy ?jak zostawia serducho w każdym meczu to jakos się to ułoży w marcu się zobaczy jaka to będzie drużyna gdzie jest i wtedy trzeba działać zobaczyć kogo wymienić kogo dokupić. Ważne 3punkty .
Powtórzę kolejny raz, brakuje nam decydujących zawodników, którzy potrafią odmienić losy meczu. Obecnie mamy ich 3 (Dybala, Chiesa, Cuadrado). Powinno być min 5. Nie chodzi o to aby tyłu było w tym samym momencie na boisku, ale żeby w razie kontuzji lub gorsze formy nie zostać z 1. De Ligt wyśmienicie zagrał. On powinien grać w każdym meczu, w którym może i ma siły. On, a nie Bonucci. Rugani o dziwo zagrał dobrze, bez błędów. Jestem zaskoczony, że Locatelli tak zjadł naszych pomocników. Myślałem, że dopasuje się poziomem. Wszak Rabiot, Ramsey, czy Arthur to piłkarze z uznaną marką, którzy przyszli… Czytaj więcej »
Locatelli ma to, czego nie mają wymienieni przez Ciebie gracze ,a jest to
miłość do klubu.Dla niego to spełnienie marzeń…
Czasami ,aż chce za bardzo, potrzebuje więcej luzu,bo w grze do przodu może być dużo lepszy.W obronie robi za to niesamowita robotę
Slabizna okraszona jednym szczęśliwym golem. Chyba już Ci wszyscy co piali z zachwytu po meczu z Zenitem w tym momencie zrozumieli, ze to nie my jesteśmy tak dobrzy, tylko Zenit był aż tak słaby. Wystarczy że gramy z drużyna średnią o w miarę dobrej organizacji gry oraz umiarkowanie agresywna i ta nasza gra wygląda wręcz groteskowo. Napompowany od pochwal instagramowy as, okazuje się zawodnikiem grającym na poziomie Serie B, a chcaby zarabiać jak zawodnik że ścisłego światowego topu. Powtórzę się, aby wygrywać trzeba przejść na 4 3 3 i zacząć grać szybciej piłką, bo z tym liderem to my nawet… Czytaj więcej »
Oj ale mi przykro, że Cię rozczarowaliśmy i wygraliśmy. To nie Ty pisałeś w postach pod meczem z Zenitem że Viola nas sprowadzi na ziemię? Haha a tu proszę, w lidze mistrzów zwycięstwo, teraz w lidze zwycięstwo. Oczywiście przy udziale naszego kapitana EL Diamento. Psy szczekają, karawana jedzie dalej. Powodzenia po reprezentacji będzie szansa na porażkę, ale musisz zaczekać…
Nie pisałem że Fiorentina nas sprowadzi na ziemię, tylko ze wasz kochaś zostanie zweryfikowany w weekend. I został zweryfikowany. Był tak jak w wiekszosci meczów jednym z największych hamulcowych. Nie stwarzał żadnego zagrożenie i nie napędzał akcji, tylko je spowalniał. Tak więc kolego, mylisz się i to bardzo.
Jesteś nudny z tym Dybalą jak TVP z fur Deutschland.
Jak może być prawda nudna? A sorry, zapomniałem, teraz są takie czasy. Uczciwosc, prawda, miłość, normalność jest nudna. Wybacz ale ja należę do grona tych osób, dla których te cechy i przymioty są najważniejsze.
Przeczytaj uważnie „erudyto” Internetów:
Twoja „prawda” o Dybali jest już zwyczajnie nudna.
Ile razy będziesz to powtarzał?
Rozumiem, że uważasz się za kogoś wyjątkowego, jedynego człowieka znającego „prawdę”.
Ze szczerego serca gratuluje.
Na koniec swojej wypowiedzi zapomniałeś dodać, że należysz do grona tych wyjątkowych osób, które w kółko i na upartego powtarzają to samo.
Owszem, to wyjątkowa cecha.
To nie jest tylko moja prawda „omnibusie”, tylko ludzi, którzy na piłce się znają, ale mowią to wszystko w kuluarach, tylko po to, żeby nie narażać się głównemu nurtowi myslenia laików pilkarskich. Bo pilka to nie tylko boisko, ale dużo innych aspektów składających się na bardzo duży zarobek.
O kurczę!
Nie dość, że jako jeden z nielicznych znasz „prawdziwą prawdę”, to jeszcze masz okazję przysłuchać się kuluarowym rozważaniom największych piłkarskich autorytetów.
Zaimponowałeś mi!
Nie dostrzegasz pewnych oczywistych rzeczy. Nie pisze się i nie mówi oficjalnie, że np. w tym meczu instagtsmowy as zagrał beznadziejnie. Pisze się natomiast i mówi o tym, że zagrał fantastyczne spotkanie itp.
Owszem pisze się i mówi. Było bardzo wiele artykułów, które negatywnie odnosiły się do formy Dybali. Wielu komentatorów piłkarskich mówiło w sposób otwarty (nie w kuluarach, których Ty jesteś stałym bywalcem) o zbyt dużych wymaganiach finansowych Dybali względem jego formy. Po meczu z Zenitem pisało się dobrze, bo Dybala zagrał świetnie. Ty zaś próbujesz się nam objawić jako jedyny znający „prawdę” czy kulisy wielkiej piłki. Prawda jest taka, że jedyne co robisz to w kółko i do znudzenia piszesz o argentyńczyku jako instagramowym asie, zawodniku o umiejętnościach gracza SerieB i z lubością czekasz, aż powinie mu się noga. Dodam, że… Czytaj więcej »
Moja prawda nie jest objawiona, bo jest widoczna dla każdego. Zauważ że to nie Instagramowy as z Zenitem zagrał dobrze, tylko to zawodnicy Zenita zagrali beznadziejnie. Bo tutaj jest istotna różnica. To jest ta właśnie tak zwana przez Ciebie prawda objawiona. Ty tą prawdę widzisz odwrotnie. Faktycznie, ten zawodnik nie jest moim ulubionym, ale też nie można o nim mówić jak o jakimś Bogu futbolu, tylko z uwagi na ilość jego fanów.
Zenit zagrał słabo, owszem.
Idąc dalej Twoim tokiem rozumowania, Ronaldo strzelił sto ileś goli dla Juve, bo przeciwnicy byli słabi.
Messi strzelał dla Barcy jak szalony, bo każdy przeciwnik z którym się mierzył był słaby.
Naprawdę?
A czy to nie jest tak, że „gra się jak przeciwnik pozwala”, a piłka nożna jest grą błędów?
Nie wiem ilu fanów ma Dybala, Messi, Ronaldo czy Rugani.
Nie mam Instagrama, FB, Twittera czy tam innych aplikacji czy jak to się nazywa.
Wiem, że zawodnika chwali się jak gra dobrze i krytykuje jak gra źle.
Nikt na tej stronie nie nazywał Dybali Bogiem futbolu.
Ale teraz piszesz o Moracie, prawda? 😀
Wybacz, ale Morata przy lepszym partnerze w ataku strzelal by dużo więcej. A że mamy zbyt słabą 10, z przerośniętym ego, to mamy grę jaką mamy.
Wybacz, ale Dybala przy lepszym partnerze w ataku strzelałby i asystował dużo więcej. A że mamy zbyt słabą 9, z problemami psychicznymi, to mamy grę jaką mamy.
Ok. 10 i 9 są bardzo słabi niestety. Na nich dwóch na pewno sukcesu nie zbudujemy.
Czyli ile nasz as ma otrzymać podań, aby jak średniej klasy gracz mógł strzelać tą jedną bramkę na 1,3 meczu (a więc co 120-130 minut) – ja osobiście więcej od niego nie wymagam? Ma ich 2-3 w spotkaniu, a strzela raz na blisko 250 minut, a więc skutecznie wykańcza, w najlepszym wypadku co 5-6 sytuację.
Wszystko się zgadza. Tutaj chodzi o zwycięstwa przy których udziale ma on ogromny udział. W tym sezonie ile było takich spotkań? 2? A wszyscy już go okrzyknęli liderem drużyny.