Serie A (10/38): Wymęczone zwycięstwo Starej Damy
Ostatecznie Juventus pokonuje Genoę 2:1 i 3 punkty zostają w Turynie. W szóstej minucie doliczonego czasu gry karnego na gola zamienił Cristiano Ronaldo, który wcześniej został sfaulowany w polu karnym.
W przerwie:
Po pierwszej połowie Bianconeri zaledwie remisują z Genuą 1:1. Bramki strzelali Leo Bonucci po wrzutce z rzutu rożnego i błędzie bramkarza, a także Cristian Kouame, oddając przedziwny zza pola karnego, który kompletnie zmylił Gigiego Buffona
Przed meczem:
W środku tygodnia Juventus podejmie na własnym obiekcie ekipę CFC Genoa.
Po przerwie do składu meczowego Juve powraca De Sciglio, Douglas Costa oraz Aaron Ramsey. Dzisiejszego wieczora nie zobaczymy jednak Miralema Pjanicia oraz Gonzalo Higuaina, którzy zmagają się z drobnymi urazami odniesionymi w spotkaniu z Lecce.
Przed Bianconerimi okazja do rewanżu, gdyż w poprzednim sezonie w dwóch meczach przeciwko genueńczykom Stara Dama zdobyła jedynie 1 punkt.
Bianconeri dzisiaj zagrają w wyjątkowych strojach. Jest to specjalny zestaw, wyprodukowany przy współpracy Adidasa, Palace i Juventusu. Połączenie tradycyjnych barw klubu z jaskrawymi – pomarańczowymi i zielonymi – elementami.

Skład na mecz:

No noo… Ciekawy jestem bardzo postawy Ruganiego pod skrzydłami Sarriego. Współpraca CR7 z Dybalą też wzbudza moje emocje. Oby im się…chciało! Forza!
De Ligtowi przyda się nieco odpoczynku. Może się nieco wyciszy, weźmie kilka głębszych oddechów, ogarnie nieco kuwetę. Szkoda tylko, że Rugani go zastąpi a nie Demiral. No ale pal licho. Przeraża mnie jednak konsekwentne wystawianie Berny. Ten facet gra kompletną klapę, a przecież są jeszcze Ramsey, Rabiot czy Can. Ja rozumiem, że Genoa to nie gigant, ale Lece też nim nie było a widać, że w tym roku już nie mamy tak dużego marginesu błędu jak w latach poprzednich i właśnie z ekipami słabymi musimy konsekwentnie punkty gromadzić.
Te dzisiejsze koszulki to jakiś dramat. Nie pojmuję czemu w ostatnich latach tak się lubujemy w gwałceniu strojów meczowych.
Jebac koszulki , tylko Dybla pokazuje różnice ,reszta ….takich Dybali 10 i mamy maistra w 20 kolejce 😛 ale poniosło
Fajne te koszulki
Dla mnie koszulki petarda…. nie wiem czemu, ale jak zobaczylem, to pomyslalem, ze taka chce miec 🙂
Po pierwszej połowie: właściwie to tylko Dybala prezentuje dobry poziom. Od wznowienia rozgrywek po przerwie reprezentacyjnej mam wrażenie, że z meczu na mecz jest coraz słabiej, jeśli chodzi o kreowanie sytuacji. Czasem ładną klepką uda się niemal wejść do bramki, ale tak czy owak czegoś brakuje. Wymowne było, jak próbowaliśmy grać naszą piłkę, a koniec końców to Genoa wykonała jedno, prostopadłe podanie i od razu zakończyli akcję strzałem celnym jako pierwsi w tym meczu.
Wkurzające, że ponownie po objęciu prowadzenia (ponownie, przy dużej dozie szczęścia) szybko je tracimy. Ponownie, po błędzie indywidualnym.
Bieda 🙁 Gramy jakby się nam nie chciało. Ronaldo niewidoczny, środek pola kompletnie niekreatywny bez Pjanica, Bera niestety aż zbyt widoczny… co ma piłkę to traci, Rugani jeśli miał wykorzystać szansę t zdecydowanie tego nie robi. Dybala jedynie zasuwa aż miło. Szkoda tej zepsutej sytuacji, którą sobie sam wypracował. Mam nadzieję, że się obudzą, bo od kilku spotkań patrzeć się nie da, a Inter pod Conte będzie konsekwentnie gromadził punkty.
Fajnie, że Dybala przestał się przewracać, poszedł do końca i oddał groźny strzał.
Fajnie, że w końcu udało się zdobyć bramkę z rzutu rożnego.
Nie fajnie, jakby powiedział mój syn, że Sandro strzeliło coś do głowy i postanowił zagrać piłkę wzdłuż naszego pola karnego.
Bardzo słabo to wszystko wygląda i jakiś poprawy nie widać…
Dzięki czerwonej kartce dla Genoi wreszcie gramy 10 vs 10, no bo my przecież mamy Federico…
Wow, oddał strzał na bramkę, czyli jednak żyje.
Allegri wroc.
Dokładnie, przecież Max dalej pod kontraktem xdd
Na razie to jest tragedia za Sarriego ;/
Dokładnie. Momentami podczas meczu t samo mi się do głowy cisnęło 😀
Widac golym okiem ze Dybala nie ma z kim grac gosc ma nieprrzecietne umiejetnosci techniczne , ale z kim ma to grac.. prócz Ronaldo , dla mnie mvp meczu .
3 punkty dopisać, wyciągnąć wnioski i zapomnieć o meczu. Coraz słabiej to wygląda i to z ogórkami :/ Ale przyznam, że takiego rollercoastera adrenaliny już dawno nie miałem. Kilka minut przed końcem nerwica i szlag przy każdej beznadziejnej stracie, zwłaszcza, że Inter pierwszy. Potem bramka. Potem jednak nie bramka. Potem jednak karny i już bramka. Jeszcze chwile później ziom leży w naszym polu karnym. Moje biedne, słabe serce 😀
Dla serca ten mecz był straszny. Można było zejść kilka razy. Zwłaszcza w końcówce. Niby siedzimy na rywali przez prawie całą drugą połowę, ale na bramki się to nie przekłada. Trochę przeraża mnie, że z teoretycznie najsłabszymi rywalami tak niemiłosiernie się męczymy. Mimo wszystko odnoszę wrażenie, że z silniejszymi rywalami, którzy grają bardziej otwartą piłkę, idzie nam lepiej. Takie drużyny jak Genoa stawiają taka zaporę w obronie, że nie potrafimy się przez to przebić. Dodatkowo skuteczność zawodzi, bo mamy jednak trochę tych sytuacji i strzałów na bramkę.
Co za emocje. Prawdziwy horror, ale opłacało się walczyć do końca. Jakoś miałem takie dziwne przeczucie, że jednak ten mecz uda się wygrać. Wygrana dzięki geniuszowi Ronaldo, który takich decydujących karnych nie pudłuje.
Poza tym walenie głową w mur i to przeciwko dziesięciu rywalom. Bardzo trudno nam idzie strzelanie bramek. Myślałem że po czerwonej kartce dla gości coś się ruszy i po pierwszej bramce będą następne. Jednak ta bramka nie wpadała.
Tak na gorąco – czy tylko mnie się wydaje, że druga żółta i w konsekwencji czerwona kartka dla Rabiota niesłuszna?
Też mam takie wrażenie. Ewidentnie w piłkę wjechał.
Wejście było ostre i wyglądało na mocno spóźnione, trafił w piłkę, ale przy okazji i w nogi, kontekst akcji też miał znaczenie. Nie pamiętam całej sytuacji i tego czy Rabiot „musiał” ratować zespół tak ryzykownym wślizgiem, jeśli tak nie było to trudno go tutaj bronić.
Podejrzewam, że chodziło o sam zamiar. W przypadku zachowań potencjalnie bardzo niebezpiecznych dla zdrowia przeciwnika, sędzia może odgwizdać faul nawet, jeśli zawodnik trafi w piłkę. Polemizowałbym, czy wślizg Rabiot do takich zachowań należał, ale równie dobrze nie zdziwiłbym się, jakby wyciął tylko nogi przeciwnika i nawet nie musnął piłki (a więc, mówimy o pewnej przypadkowości konsekwencji).
W tej sytuacji, jeśli sędzia już uznał, że był to faul, to musiał dać zgodnie z przepisami kartkę – atak od tyłu na przeciwnika zakończony faulem.
Po drugiej połowie: Powiem wam, że po tym meczu jestem niemal zdruzgotany. Narzekaliśmy, że łatwo jest uniemożliwić naszym grę zwartą obroną, współpracą linii. Z tym, że dzisiaj Genoa grała momentami dosyć otwartą piłkę, a my mimo tego nie potrafiliśmy przyśpieszyć i to nawet wtedy gdy Genoa grając w dziesięciu się odsłaniała. Brak konkretów, nawet gdy była ku temu sposobność. Bardzo zawiodło mnie to, że w ogóle nie pressowaliśmy. Co to miało znaczyć? Przyznam, że pewien niesmak budzi we mnie druga żółta dla Cassaty. Faul na Dybali nie był na żółtą, a jakoś umknęły mi jego wcześniejsze, pomniejsze przewinienia, co by… Czytaj więcej »
Musiałbym zobaczyć powtórkę, ale jeśli się nie mylę to Cassata zatrzymywał faulem dynamicznie idącą akcje (z kontry?) i obejmował Pawła wpół. Raczej nie powinien mieć do sędziego pretensji.
___
No z obejmowaniem to mnie pamięć zawiodła, z obecnie dostępnych w lipnej jakości powtórek widać tylko dość niepozorny kontakt. Może i masz rację.
Myślę, że taka mogła być interpretacja, jak piszesz. Tylko, czy faktycznie to była dynamicznie idąca kontra? Paulo holował piłkę, nie było wiele przestrzeni wolnej w tamtym sektorze, bo i też wokół było wielu innych piłkarzy Genoi, którzy potencjalnie mogli zatrzymać Dybalę wciąż daleko od pola karnego rywali, a sam Dybala nie miał wielu możliwości zagrań, które by otwierały jednoznacznie drogę do bramki.
Nie był to też, moim zdaniem, typowy tzw. „faul taktyczny”, choć może tak zinterpretował to sędzia (czyli mamy drugą opcję).
Opcję trzy, czyli Cassata narozrabiał wcześniej i dostał żółtą za „kumulację” pomniejszych występków, odrzucam.
Nie wiem dlaczego, ale nie mogę edytować komentarza, więc zrobię mały dopisek: internety są w większości zdania, że Cassata wyleciał za umyślne zatrzymanie obiecującego ataku, a to z automatu jest żółta.
Co do Rabiot, tak jak pisałem, żółta za nieostrożność, nierozważność, atak na piłkę, który generował ewentualne negatywne skutki dla rywala, wskutek czego powinien był powściągnąć tego typu zachowanie (a nie zrobił tego).
Za czasów Fabio Capello w roli szkoleniowca Juventusu, prasa ochrzciła nasz team mianem „Juventus 1- Turyn”, teraz bez trudu można zmienić tą nazwę na „Juventus 2-1 Turyn”. Chryste, co za popieprzony mecz. Jak zwykle w takich sytuacjach pragnę podkreślić, że najważniejszą wiadomością są trzy punkty dla Juventusu, choć te zostały wydarte Genoi w dramatycznych okolicznościach. Powoli, bo powoli, ale chyba możemy coraz bardziej wysuwać tezę, jakoby Bianconeri pod wodzą Sarriego mieli potężny problem, ażeby zapieczętować swoją przewagę w trakcie konfrontacji ze słabszymi kadrowo zespołami, co miało już miejsce z Lecce, Hellasem czy Brescią. Czasem uda się taką rywalizację wygrać, jednak… Czytaj więcej »
Szkoda strzępić ryja na powtarzalność tych samych błędów i walenie głową w przeciwnika grającego w 10., ale z drugiej strony nie potrafię autentycznie nie poszanować wygrania meczu mimo nawarstwiającej się z upływem czasu kaszany (brawo panie Rabiot). Obawiam się, że drugi remis z rzędu mógłby zacząć już bardzo groźną tendencję godzenia się z gubieniem punktów. Takie mecze Juventus ma obowiązek wygrywać i dzisiaj jakimś cudem to zrobił – trudno marudzić, gdy w zasadzie było się już pewnym porażki.
Dość emocjujący mecz, ale chyba nie o takie emocje chodziło. Ważne 3pkt. Wymęczone tak jak i Interu. Ciekawie zapowiada się wyścig po Scudetto. Nie potrafię zrozumieć skąd taka nerwowość w obronie. Przed sezonem wydawało mi się, że mamy super mocną obronę, ale dzisiaj po kontuzji Chielliniego jest zupełny dramat. O ile Bonucci trochę się ogarnął to De Ligt, Rugani, Demiral kopią się po czole. Dla mnie nieporozumieniem jest odstawienie Mandżukicia. Chłop ma ważny kontrakt i zamiast być dostępny do gry, jest gdzieś odstrzelony. Przydałby się dzisiaj, bo Sarri nie miał nikogo do przodu puścić. Bardzo pozytywnie Rybaka, widać, że era… Czytaj więcej »