Serie A 19/20 (13/38): Grande Higuain! Cenne zwycięstwo w Bergamo!
Juventus po emocjonującej drugiej połowie ostatecznie pokonuje Atalantę 1:3 – choć po 60 minutach nic nie wskazywało nawet na możliwość osiągnięcia remisu! Autorami bramek dla Bianconerich: Gonzalo Higuain (x2) oraz Paulo Dybala.
Podopieczni Sarriego nie najlepiej weszli w drugą połowę spotkania, gdyż podobnie jak w pierwszej odsłonie ekipa La Dei zepchnęła Juve do defensywy. Ambitna i agresywna gra gospodarzy zaprocentowała i Robin Gosens strzałem głową zapewnił Atalancie prowadzenie.
Pomimo że obraz meczu się nie zmienił, Stara Dama potrafiła wyjść ze śmiertelnymi ciosami, które zapewniły mistrzom Włoch zwycięstwo! Najpierw po zamieszaniu w polu karnym przytomność zachował Pipita, który po rykoszecie pokonał Golliniego. 8 minut później Argentyńczyk wykończył szybką akcję Dybali i Cuadrado, a pod koniec spotkania wspomniany Paulo Dybala popisał się indywidualną akcją, którą podsumował sprytnym strzałem po ziemi, pokonując bramkarza Nerrazzurich.
Podsumowując: gra wciąż do poprawy, rezultat nadspodziewanie dobry! Duet HD błysnął!
W przerwie:
Do przerwy Bianconeri remisują z Atalantą 0:0.
Intensywne, twarde spotkanie z obu stron, z większą liczbą szans na zdobycie bramki po stronie czarno-niebieskich.
W 16 minucie po ręce Samiego Khediry okazję do zdobycia bramki mieli gospodarze, jednak Musa Barrow nie wykorzystał rzutu karnego. Do przerwy należy wyróżnić graczy formacji defensywnej Juve, szczególnie Wojtka Szczęsnego oraz Matthijsa de Ligta, który ofiarną interwencją zapobiegł utracie bramki.
Przed meczem:
Mecze Juventusu o godz. 15:00 w sobotę przestały już kogokolwiek dziwić, a dzisiaj, po przerwie na mecze międzypaństwowe, właśnie o tej porze Bianconeri wybiegną na boisko w Bergamo, by zmierzyć się z tamtejszą Atalantą.
Na tym nieprzyjemnym terenie Stara Dama będzie musiała radzić sobie bez Cristiano Ronaldo, który z powodu urazu nie został powołany na to spotkanie, a także bez Alexa Sandro, który również leczy drobną kontuzję. Miejsce Brazylijczyka zajmie De Sciglio. Niespodziewanie miejsce w pierwszym składzie wywalczył Rodrigo Bentancur!
Ostatnie 5 meczów w Juventusu w Bergamo (wszystkie rozgrywki):
Atalanta 3-0 Juventus
Atalanta 2-2 Juventus
Atalanta 0-1 Juventus
Atalanta 2-2 Juventus
Atalanta 2-2 Juventus
Zaledwie jedna wygrana w ostatnich 5 spotkaniach przeciwko dzisiejszym gospodarzom i 9 straconych bramek. Ostatnie wizyty w tym niewielkim mieście w Lombarii nie należały do najprzyjemniejszych.
Teoretycznie jednak dzisiaj zadanie dla Juve powinno być nieco prostsze, gdyż niedostępnych w tym meczu jest dwóch asów La Dea – Josip Ilicić oraz Duvan Zapata.
Oficjalny skład:

Następny niereformowalny idiota na ławce trenerskiej. Ramsey i Costa ławka, tak trzymać zapyziały dziadku.
Miejmy nadzieję, że to chęć oszczędzenia ich na Atletico, bo faktycznie… Znowu te składy serwowane przez treneiro trochę rozczarowują 😀
Dobrze że ty jesteś inny.
Zgadzam się, że decyzja conajmniej dziwna. Awans w LM już mamy a w lidze ciężki przeciwnik, do tego przewaga nad Interem 1pkt. Nie dość, że nie ma CR to jeszcze na ławie Costa i Aaron. A w składzie nasz etatowy, najsłabszy piłkarz – Berna. Klapa.
De Ligt rośnie w oczach.
Po pierwszej połowie Atalanta bezbramkowo remisuje z Ascoli FC. W drużynie gości na pochwały zasłużyli środkowi obrońcy i bramkarz. W takiej formie wspomnianej trójki, Ascoli FC ma szansę (nie boję się tego napisać) na bezpośredni awans do Serie A.
0 klarownych sytuacji i 1 celny strzał przez 45 minut. Sarrismo w czystej postaci xd
Cuadrado do zmiany. De Ligt i Szczęsny najlepsi, reszta tak sobie.
Można powiedzieć, że zaakceptowaliśmy warunki postawione przez gospodarzy w to deszczowe popołudnie. Atalanta gra twardo, gra szybko, tak jak powinno się grać przeciwko lepszemu przeciwnikowi na własnym obiekcie. Problem polega głównie na tym, że Juve kompletnie nie potrafi się odgryźć, odpowiedzieć gospodarzom i zagrozić bramce Golliniego. Cud, że zostało 0:0 do przerwy,
Pierwsze 10 minut drugiej połowy to absolutny dramat. Atalanta nas gwałci ze szczególnym okrucieństwem. Nie chcę być złym prorokiem i robić paniki przez zaledwie kilkadziesiąt minut mwczu, ale czuję, że w tym roku tytuł nam merdy zabiorą. Niestety pod Sarrim nie robimy żadnego postępu, a wręcz powiedziałbym, że jest regres w stosunku do Maxa. A jeszcze pół roku temu myślałem, że brzydziej grać nie możemy…
Z tym dramatem, regresem i stratą mistrzostwa to czekaj chociaż do końca meczu. Nie będzie wstydu.
Poczekałem do końca meczu. I zdania nie zmieniam. Sam wynik to jedno, ale całokształt gry to nieporozumienie. Atalanta byłą na murawie ekipą lepszą i jedynie sędziemu zawdzięczamy wygraną. Nieodgwizdany karny po ręce Cana i bramka po ręce Cuadrado. Dwukrotnie w tym spotkaniu nas sędzia ratował. Wolałbym jednak wygrywać po dobrej (nawet niekoniecznie pięknej i finezyjnej) grze, bez kontrowersji.
Can najpierw zablokował piłkę nogą i dopiero wtedy zjechała ona na rękę, według nowych przepisów nie ma mowy dać karnego po takim zagraniu i sędzia się nie pomylił. Więcej wiedzy a mniej gadania 😉
Nke trzymam niczyjej strony ale jak sam pewnie wiesz, nie takie decyzje podejmowano. Ruch delikatny do góry był i gdyby sędzia odgwizdał jedenastkę to by się obronił.
Sędzia nie ma podejmować decyzji na alibi i potem się bronić, tylko ma się stosować do nowych przepisów ,co zresztą w sytuacji Cana zrobił. Nie wiem, o co toczy się polemika panowie, bo zwyczajnie nie macie racji.
Tu nie chodzi o udowadnianie racji i dowartościowanie się tylko nie takie cuda gwizdali. Cieszy, że tym razem sędzia (jak słusznie uznałeś) nie zagwizdał przeciwko nam.
Ws Cana to jeszcze trzeba by popatrzeć czy ręka była w polu karnym. Ale nie o to. Bardzo proszę, gramy 3 miesiące z nowym trenerem, kompletnie nowym stylem i z inną filozofią. Przez ten czas ze składu wypadł Chiellini co zaowocowało niepotrzebnie przyspieszonym Wprowadzaniem De Ligta (co, swoją drogą, już owocuje bo moim zdaniem Holender był dziś najlepszy na boisku). Przez te 3 miesiące na jakiś czas wypadali Costa, Ramsey, Danilo, Rabiot. Kontuzja Costy spowodowała niespecjalnie planowaną zmianę ustawienia. Do tego już prawie tradycyjna jesienna zniżka formy Ronaldo. I mimo to, po 14 kolejkach mamy lidera (z chyba najmocniejszą konkurencją… Czytaj więcej »
Nie wiem dlaczego Cię ludzie minusują. Nasza gra w ataku była bardzo słaba. Rywal stosuje pressing, a my mamy problem wymienić kilka (!) podań. Masa niedokładności, słabe wychodzenie na pozycje i mało zawodników w ataku. Pozostaje mieć nadzieję, że Sarri celowo chciał przeczekać Atalantę i w końcówce podkręcić tempo. Nie bez znaczenia był fakt, że Juve po przerwie na reprezentacje często gra słabo. Cóż, co mecz szukanie wymówek dla naszej Starej Damy.
Też nie wiem, ale serio mnie to ***** 😉 Najwyraźniej niektórzy wolą siedzieć w comfort zone i podniecać się samymi wynikami, nawet jak gra wygląda tragicznie. Ogólnie ten system ocen to nieporozumienie. Ktoś minusuje to niech napisze czemu, albo przynajmniej, żeby pokazywało KTO zaminusował. Szczerze, od kiedy ta opcja weszła to mocno spadła moja opinia o naszych userach 😉 Ale pal licho. Mam swoje lata i trochę ważniejsze sprawy na głowie niż szukanie cyber-poklasku. Kilka głupich minusów po mnie spływa jak po kaczce.
Zamiast pisać o poklasku mógłbyś podyskutować
Jak ma dyskutować jak nie wie z kim? Napisałem jakiś czas do twórców strony z prośbą o opcję podejrzenia kto plusuje/minusuje. To niejako wymuszałoby dyskusję i obowiązek tłumaczenia dlaczego plus/minus 🙂
Otóż to. Wygodnie się minusuje i tyle. A ja mam niby być jakimś jasnowidzem i wiedzieć o co komu kaman i z kim wejść w dyskusję? N weź się NoGood zastanów…
Że ze mną. Ty mówisz, że dramat a ja mówię że spoko. I sobie dyskutujemy 😉
zmiany w przepisach byly i jak sie przez rekawiczke pilke dotknie to sie nie gwizda wtedy
Pomimo tego, że ewidentnie Juventusowi nie szło, byliśmy w grze. Udało się indywidualnymi akcjami wywalczyć zwycięstwo. Duch Allegriego unosi się nad ekipą Sarriego. Fajnie, że gramy do końca.
Serio? 90% meczów Sarriego to oddawanie inicjatywy drużynie przeciwnej i pozwalanie jej na swobodne stwarzanie okazji przy totalnej indolencji w kreowaniu akcji. Mecze wygrywamy indywidualnymi popisami zawodników. Za Maxa bywało, że graliśmy dennie, ale zazwyczaj mieliśmy kontrolę nad meczem i potrafiliśmy go zabić. Gdyby ten duch Allegriego dalej się unosił nad ekipą byłbym spokojniejszy o scudetto.
Skupiłem się tylko na pozytywach z tego meczu 😀 (zabrakło w tym komentarzu czegoś w zasadzie „I to tyle dobrego z tego meczu” 😛 )
Mam odmienne zdanie. Wiele meczów wygrywaliśmy zespołowymi akcjami. Choćby ostatnio z Milanem. Ja tam widziałem piękną zespołową akcję. Radzę sobie pooglądać mecze, a nie tylko skróty.
Dzisiaj nie zabiliśmy meczu? A 1:3 na tablicy to nie jest zabicie meczu? Rozumiem tęsknotę za hokejowymi wynikami, ale bądźmy realistami.
Napisałem ,,90% meczów” , a ty wymieniasz jeden mecz, co w sumie się zgadza. Warto oglądać całe mecze, a nie tylko ten z Milanem.
Podałem przykład ostatniego meczu. Było takich akcji i spotkań więcej. Wybacz, ale nie chce mi się teraz przebijać się przez skróty wszystkich meczów w tym sezonie i sprawdzać, ile bramek padło po akcjach zespołowych, żeby zweryfikować to „90% meczów”. Zostawiam to Tobie, a z pewnością przyda Ci się to, bo mecze ogladasz chyba przez firankę w oknie sąsiada. Miłej zabawy.
Nie wiem skąd u Ciebie takie chamskie teksty, ale ostatnio każdego prostujesz. Uszanuj, że ktoś ma inne zdanie, inaczej widzi pewne rzeczy i zwyczajnie ma inne myślenie, a co za tym idzie – oczekiwania. My tu tworzymy atmosferę więc szanujmy się Panowie 🙂 nie dogodzisz każdemu.
Szanuję każdego, kto ma inne zdanie, ale łatwiej mi ten szacunek przychodzi, jeśli to zdanie znajduje poparcie w faktach.
Fakt jest taki, że jakbyś miał taką wiedzę i trafne spostrzeżenia jak sądzisz to nie siedziałbyś na forum CheJuventus i obrażał ludzi, tylko był na stażu w którymś z klubów Premiership. 😉 pozdrawiam
Nie lubię Premiership, więc się nie wybieram.😉 Podobnie jak nie twierdzę, że mam jakąś wyjątkową wiedzę. Jestem zwykłym kibicem. Natomiast to, o czym teraz dyskutujemy, nie wymaga wiedzy tajemnej trenerów klasy światowej. Wystarczy odrobina analizy. Zagadnienie bowiem jest dość proste – czy bramki zdobywamy po akcjach indywidualnych (w 90%, jak twierdzi mój szanowny interlokutor), czy również zespołowych (jak twierdzę ja). W moim przekonaniu wiele bramek w tym sezonie padło po akcjach zespołowych (podałem przykład meczu Milanem, bo to było akurat ostatnie spotkanie i właśnie bramka padła po akcji zespołowej). Natomiast kolega Pogoń jest przekonany, że akcje bramkowe to prawie wyłącznie… Czytaj więcej »
Gra ni w ząb nie uległa poprawie i boje się że to tak się tylko gada że jeszcze piłkarze się nie dostosowali do nowej taktyki że jeszcze muszą się przystosować.. a co do taktyki to mnie strasznie irytuje to jak Sarri się trzyma tych samych schematów wdł mnie logika podpowiada jak nie idzie środkiem to próbujmy skrzydłami albo z daleka a tak cały czas pchamy się tym środkiemi ciągłe ustawienie z trequartistą Ramseyem ma to średni sens a z Bernardeschim no cóż jest dramat. Co do kontrowersji to wdł mnie decyzje słuszne no może można się zastanowić czy muśniecie palcami… Czytaj więcej »
Ciężko się czyta Twój komentarz bez znaków interpunkcyjnych. 😉
Na pewno masz rację, postaram się poprawić. 🙂
Bardzo cenne zwycięstwo na trudnym terenie i przy niełatwych warunkach pogodowych. Atalanta wysoko zawiesiła poprzeczkę. My natomiast jak zwykle po meczach reprezentacji gramy gorzej i teraz też się to potwierdziło. Tym bardziej doceniam dzisiejszy wynik. Punktujemy i to jest najważniejsze. Na mistrzowską formę przyjdzie czas.
Teraz to Inter zagra pod presją, w dodatku z Torino na wyjeździe. Dajmy im szansę stracić punkty. Zwłaszcza że Torino nie jest łatwym przeciwnikiem na Stadio Olimpico.
Zawodnik meczu to niewątpliwie Higuain, ale brawa także dla Szczęsnego i De Ligta.
PS: Bernadreschi zszedł z urazem. Niektórzy się cieszą, co?
Mam wrażenie że to nie ma znaczenia w tym sezonie czy jesteśmy po przerwie reprezentacyjnej czy też nie. Gra wygląda tragicznie cały sezon. Ale z taką pomocą nie ma co się dziwić.
Jeśli takie mamy wyniki mimo „tragicznie wyglądającej gry”, to co będzie jak zaczniemy grać lepiej?
Lepsza gra niekoniecznie łączy się z wynikami. Wystarczy, że opuści nas szczęście, które ostatnio nam sprzyja i już nie będzie kolorowo.. Czekam na ten lepszy moment,ale powoli zaczynam wątpić.
Zgadzam się, ale taki jest już sport, że ten element, nazwijmy go, losowy ma duże znaczenie. Zawsze, oczywiście oprócz umiejętności, dobrze mieć po swojej stronie szczęście. Niektórzy twierdzą, że ono sprzyja lepszym.
Mało kto wie jakim byłem fanem talentu Berny. Po cichu liczyłem, że po jednym czy dwóch sezonach weźmie „10” i może kiedy nawet nam pokapitanuje. Ale co się stało z tym chłopakiem to wielka zagadka.
Zmiana pozycji, trochę kontuzji, zmiana w fizyczności – wszystko rozumiem ale Fede ma ogromny (!) problem z podejmowaniem decyzji. Albo strzał od czapy ale jeden zwód za dużo, itp.
Nadal mam nadzieję ale nieporównywalnie mniejszą
Wiadomo było, że mecz w Bergamo będzie dla Starej Damy bardzo trudny.
Tym bardziej cieszy zwycięstwo.
Ale faktem jest, że do momentu zdobycia wyrównującej bramki przez Higuaina Atalanta była drużyną o wiele lepszą.
Statystyki strzałów wskazują na gospodarzy, o dziwo to Juventus miał więcej przechwytów, mimo iż wydawało się, że to Atalanta „gryzie trawę”, a ich zawodnicy biegają jak szaleni.
Nie wiem, czy mamy tyle szczęścia, że po raz kolejny wygrywamy mecz nie grając prawie nic przez większą część meczu.
Czy może jesteśmy tacy mega mocni, że gramy na pół gwizdka, a gdy zajdzie potrzeba to pokazujemy prawdziwe oblicze potwora.
Dzisiaj przynajmniej ciekawie się to oglądało. Mam wrażenie, że od kiedy Pjanic przestał grać to nasza gra też leży. Zastanawiam się tylko czy wynika to z kiepskiej formy Bośniaka (oby) czy jednak z tego, że przeciwnicy nauczyli się wyłączać go z gry. Jedyną alternatywa dla naszych akcji wydaje się cofnięcie się Dybali po piłkę, a jak to się zazwyczaj kończy wszyscy wiemy. Ani Berna ani Ramsey nie pokazują nic na pozycji trequartisty, dziwi mnie że Sarri z uporem maniaka próbuje grać tym systemem, gdy widać że nie ma piłkarza, który wiedział by co ma tam robić, a próbowano już prawie… Czytaj więcej »
Do tej pory graliśmy trzy mecze z silnymi zespołami (Napoli, Atletico, Inter). Jak dotąd z pozytywnym wynikiem. Zobaczymy jak będziemy wyglądać w rewanżu z Atletico.
Tyle tylko, że zarówno Atletico jak i Napoli (wyłączając mecz z Liverpoolem) grają w tym sezonie słabiej niż w ostatnich latach, a Inter jednak dopiero zaczyna grać w piłkę, chociaż trzeba przyznać, że to co Conte potrafił zrobić z tym zespołem jest godne podziwu.
Inter jest najsilniejszy od wielu lat. Po 13 kolejkach wciąż nie możemy się im urwać, mimo że punktujemy jak za najlepszych czasów z Allegrim. Myślę że w końcu spuchną, bo mają węższą ławkę rezerwowych. Inna sprawa, że mogą odpaść z Ligi Mistrzów, a wtedy skoncentrują się wyłącznie na Serie A.
Atletico jest słabsze, ale to wciąż Atletico. Są w czołówce La Liga, awansują razem z Juve do fazy pucharowej LIgi Mistrzów. Za nami raptem dopiero 1/3 rozgrywek ligowych. Dużo się jeszcze może wydarzyć.
Do oglądania dobry mecz. Ale z Atalantą zawsze jest ciekawie. Bez Ronaldo gra wygląda o wiele lepiej. Szacunek dla Higuaina, po powrocie, po rocznej banicji, stał się kluczowym elementem w ataku. Może jeszcze tyle nie strzela, ale w rozegraniu akcji, czuciu partnerów jest świetny. Mimo medialnego szumu to, sędzia nie popełnił wielkich błędów. Choć moim zdaniem karny po ręce Khediry nie powinien być odgwizdany, bo Gomez specjalnie go nabił. Ręka u Cuadrado też przypadkowa, na slowmotion wyglądało to umyślnie, ale w normalnym tempie w ogóle nie wiedział gdzie jest piłka. Po raz kolejny Douglas Costa utwierdza mnie w przekonaniu, że… Czytaj więcej »
Nasza gra wciąż nie jest idealna, niemniej pod wodzą Sarriego nie zatraciliśmy woli zwycięstw za wszelką cenę, co jest istotne również ze względu na fakt, iż w tym sezonie mamy godnego rywala w walce o scudetto, chodzi rzecz jasna o Inter pod wodzą Conte. Przed spotkaniem pisałem, że Atalanta jest dziś jednym z najlepszych zespołów Serie A i cóż, wczorajszy mecz zdecydowanie to potwierdził. Sarri podobnie, jak wielu innych włoskich szkoleniowców jest człowiekiem bardzo upartym o czym świadczy trwanie przy Bernardeschim, niegasnąca wiara w Khedirę kosztem rwącego się do gry Cana i kilka innych czynników, ale na szczęście zdobywa punkty,… Czytaj więcej »