Serie A 20/21 (11/38): Wygrana Juventusu, przełamanie Dybali, doppietta Ronaldo
KONIEC: Juventus ostatecznie skruszył w drugiej połowie mur i przedarł się przez zasieki postawione przez Genoę, ale nie był to najlepszy mecz Starej Damy przeciwko niżej notowanemu rywalowi, zresztą po raz kolejny dodajmy. Dobrze, że jednak tym razem ostatecznie Bianconeri zapisują trzy punkty, a nie jedno oczko i w tabeli przesuwają się wyżej. Oprócz wyniku nie możemy wymienić jakichś wielkich pozytywów.
89′ Doppietta Ronaldo po drugim rzucie karnym. Kuriozalna strata Genoi, którą wykorzystał Morata faulowany ostatecznie przez ratującego sytuację Perina. 1:3.
78′ Rzut karny wywalczony przez Cuadrado na bramkę zamienił Ronaldo. 1:2.
61′ Pellegrini dośrodkowuje na długi słupek, a Stefano Sturaro kończy akcję jak rasowy napastnik. 1:1.
57′ McKennie otwierającym zgraniem głową uruchamia Dybalę, który dynamicznie wchodzi w pole karne i wreszcie przełamuje się i strzela swojego pierwszego gola w tym sezonie. 0:1.
PRZERWA: Juventus ma zdecydowaną przewagę w posiadaniu piłki i tak naprawdę, oprócz zagrożenia po stałych fragmentach gry, na tym się kończy. Ciężko wyróżnić kogoś, kto rzeczywiście gra dobry mecz i odznacza się na tle zespołu. Genoa natomiast prezentuje postawę skrajnie defensywną, a Wojtek Szczęsny zaliczył dosłownie kilka kontaktów z piłką po podaniach swoich kolegów. Reasumując, za nami słaba, wolna, statyczna pierwsza część spotkania.
PRZED MECZEM: Po tryumfie nad Barceloną i zajęciu pierwszego miejsca w fazie grupowej Ligi Mistrzów, Juventus musi wrócić do ligowej rzeczywistości, a konkretnie do spotkania z Genoą na wyjeździe. W tym sezonie Stara Dama lubi gubić punkty ze słabszymi – „na papierze” – przeciwnikami, więc koncentracja i motywacja muszą zostać zachowane na poziomie zaprezentowanym na Camp Nou.
To mi wygląda raczej na 4-3-3. Ale ja nie ogarniam tych pomysłów taktycznych Andrzeja, oby piłkarze ogarnęli.
To je Pirlo, tego nie ogarniesz 😉
Przed dzisiejszym meczem liczę, że po wysokim zwycięstwie z Barceloną, dzięki któremu wywalczyliśmy pierwsze miejsce w grupie, nasz zespół będzie w dobrej kondycji psychicznej i tym samym wysoko i pewnie ogra Genuę, czyli jeden z najsłabszych zespołów w Serie A. Z jednej strony nasz dzisiejszy rywal dysponuje całkiem ciekawymi zawodnikami, zaś na ławce trenerskiej ma doświadczonego szkoleniowca w postaci Marana, niemniej jednak od kilku lat balansuje na krawędzi, a ich skład – mimo, że dość interesujący – często przypomina przypadkową zbieraninę w miarę uznanych nazwisk. Tak czy inaczej doświadczenia choćby z tych rozgrywek pokazują, że nie możemy sobie pozwolić na… Czytaj więcej »
No cóż… Tak jak pisałem po meczu z Barceloną – MOTYWACJAS na wielkich, a potem przychodzi spotkanie z jakimś ligowym słabeuszem i nagle kompletne dno. Znów brak pomysłu na cokolwiek. Klepka, dużo podań i „może jakoś to będzie”. Pirlo kompletnie nie ma pomysłu.
Po pierwszej połowie: Nie rozumiem dwóch rzeczy. Po pierwsze, dlaczego gra Dybala w miejsce Moraty? Ja wiem, że należy rotować, jednak naszym absolutnym priorytetem jest, o czym z resztą już wiele razy mówił Pirlo, nabycie regularności. Zagranie najmocniejszym składem ułatwiłoby to zadanie. Poza Dybalą, mamy jeszcze dwóch hamulcowych – Rabiot i Bentancura. Gra nie może się kleić w takim układzie. Po drugie, dlaczego piłkarze po prostu nie biegają? Są tak statyczni, zwłaszcza bez piłki, że ma się wrażenie, że to mecz oldbojów. Gra może nie iść, rywal może stawiać autobus, ale biegać chyba można? Ba, wręcz trzeba przy tak grającym… Czytaj więcej »
To chyba jasne dlaczego gra Dybala. Ten zawodnik musi dostawać szanse, aby wrócić do formy. Chyba nikt nie ma wątpliwości, że ma duży potencjał i w formie jest topem. Dlatego jeśli mamy możliwość dać mu trochę pograć to tak należy robić.
Jasne, ale nie wtedy, kiedy jak tlenu potrzebujemy wreszcie osiągnąć regularność. To nie był moim zdaniem, mimo strzelonej przez Dybalę bramki, dobry moment by dawać mu czas na ogranie.
Koniec końców, druga połowa była w jego wykonaniu lepsza, poza bramką parę dobrych podań, ale to zbyt mało.
Zrozumiałbym, gdybyś to napisał przed meczem, patrząc na anonsowane składy, ale strzelił bramkę, po której zaczął grać lepiej. Wygraliśmy. I po fakcie stwierdzasz, że to nie był dobry moment?
Powiedzieć, że zaskakująca opinia, to jak nic nie powiedzieć.
Rozumiem o co Ci chodzi, jednak tamten komentarz miał charakter retrospektywny (po meczu odwoływałem się do stanu sprzed meczu, a dodatkowo wrażenia po meczu nie zmieniły znacząco mojej opinii). Pirlo utarł mi jednak nosa, przyznaję, lecz dla mnie Dybala to wciąż nie jest piłkarz na pierwszy skład (na tę chwilę). Z resztą komentatorzy choćby także podzielali stanowisko, że więcej zrobiłby Morata i spodziewali się zmiany już w przerwie, nie byłem więc osamotniony w takim surowym osądzie Argentyńczyka. To że strzelił bramkę nie oznacza, że nagle nie ma problemów i że będzie strzelał (choć każdy by tego chciał). Nie oznacza, że… Czytaj więcej »
Po pierwszej połowie. Mecz absolutnie jednostronny i Genoa chyba nie myśli o niczym innym jak remis. Szczęsny mógłby właściwie zejść z boiska i pograć w gry. Co z tego, skoro do szczęścia brakuje bramek i znów męczymy się z przeciwnikiem murującym bramkę. Na plus w tej części gry zdecydowanie McKennie. Aktywny, dynamiczny, takiego pomocnika brakowało nam w drugiej linii. Widać że bramka na Camp Nou dodała mi pewności siebie. Szarpać próbuje także Chiesa. Za to Cuadrado dziś ma chyba słabszy dzień, kilka niecelnych podań, mniej dryblingów. Trzeba liczyć, że jednak zamęczymy dziś gospodarzy, bo w przeciwnym razie znów strata punktów.… Czytaj więcej »
Cenne spostrzeżenie!:) Dziś w barwach Genoi zobaczyliśmy kilku ex-zawodników Juventusu: Perina, Sturaro, Pjacę, Pellegriniego i Masiello, który – w co aż trudno uwierzyć – zadebiutował w Serie A właśnie w naszych barwach pod wodzą(!)Fabio Capello. Nie zapominajmy, że w kadrze Gryfitów znajdziemy jeszcze Cassatę i Criscito, tak więc można stwierdzić, że stworzyli sobie tam mini kolonię naszych były zawodników;)
https://chejuventus.pl/meczowe/serie-a-20-21-9-38-juventus-torino/#comment-15436
Moje przewidywania sprzed tygodnia się sprawdzają.
Kolejny popis Dyzmy. Mam nadzieję, że ten wieczny chaos zwany taktyką duetu Dyzma&Tudor już długo nie potrwa.
Oprócz tego mam nadzieję, że to już ostatni mecz sfochowanego Piotrusia Pana aka nowy Messi aka Dybali. On to chyba robi specjalnie, na złość że klub nie jest takim frajerem żeby dać mu 15 mln euro kontraktu w takim trudnym czasie.
OK – wynik jest, ale niestety nic ponad to. Nie oszukujmy się – gra wygląda ŻAŁOŚNIE i poza pojedynczym ściśnięciem pośladów na mecz z Barcą, w zasadzie cały sezon to jest DNO nad dnem! Jak dla mnie hasztag #PirloOut zapala się na zielono. Facet nie ma kompletnie pomysłu. Lubię go jako miłego gościa, cenię jako jednego z najlepszych piłkarzy, ale trenerki trzeba się uczyć na niższym poziomie.
Potwornie Ci współczuję życia w świecie, gdzie istnieją jedynie depresyjne odcienie szarości.
Mimo dość wysokiej wygranej z Genuą każdy kto oglądał spotkanie musi przyznać, że momentami – a zwłaszcza w pierwszej odsłonie gry – męczyliśmy się z gospodarzami niemiłosiernie. Najważniejsze jednak, że udało się wygrać i cóż, może bramka Dybali okaże się dla niego przełomowa w kontekście obecnego sezonu.
Ważne 3 pkt po cieżkim meczu z drużyną która caly mecz stosuje murarke musimy więcej wykorzystywać nasze sytuacje i bedzie git Forza juve !!!!
Jakie sytuacje?
Dokładnie.👍
Gdyby przyspieszenie po bramce Sturaro na 1-1 trwało większość meczu, to powiedziałbym, że to niezłe spotkanie. Niestety, pierwsza połowa w ślimaczym tempie, początek drugiej lepszy, udokumentowany niezłą akcją i bramką Dybali. Chwilę później chyba pierwszy strzał gospodarzy w tym meczu i znów remis. Dobrze że udało się odpowiednio zareagować i znów strzelić gola.
Po takich spotkaniach mówi że najważniejsze trzy punkty. Tak też jest i tym razem.
Nie mam zamiaru marudzic po wygranym meczu.
Wyrozniam Bentancura,Caudrado,Bonuciego,Chiese,Mckenniego.
Cieszy gol Dybali,ale jeszcze bardziej reakcja zespolu wspeirajac Argentynczyka po trafieniu.
Dzisiaj nawet Ronaldo byl kilka razy pominiety , a pilka byla kierowana do Dybali.
Cieszy mnie dobra atmosfera.
Ogolnie w tym wekendzie ,nie mialem szczescia obejrzec ani jednego dobrego meczu.
Czekam co jeszcze pakaze Milan, a w srode pora rozprawic sie Atalanta.
Po drugiej połowie: Trzy rzeczy. Pierwsza, wydawało się, że Genoa będzie tylko broniła i gdy stracili bramkę (brawa dla Dybali, wreszcie mu coś wyszło), to będzie po meczu. Nic bardziej mylnego, bo gdy musieli gonić wynik, to zrobili to bardzo skutecznie. Burzy to nieco opinie o bardzo dobrej defensywie Juventusu w tym sezonie i z perspektywy przebiegu meczu było niepokojące. Druga, ponownie dajemy sobie wbić gola prowadząc 1-0, to już naprawdę problem, którego nie można niczym tłumaczyć. Gdyby nie zryw Cuadrado i błąd obrońcy gospodarzy, po których przyznano nam dwie jedenastki, mogło być ciężko (i w sumie było). Trzecia, Pirlo… Czytaj więcej »
Pozwolę się nie zgodzić. O ile pierwszy rzut karny wykonany może w sposób dość ryzykowny, bo w środek bramki (ale na tyle dobrze, żeby zmylić bramkarza), to drugi już prawie pod poprzeczkę. Byłby trudny do obrony moim zdaniem, nawet gdyby Perjn rzucił się we właściwym kierunku.
Ciekawostką była za to bramka dla Genoi, bo po trójkowej akcji eks-juventinich, czyli Pjacy, Pellegriniego i Sturaro.😉
Ale jednocześnie nie po rogu;) Wiadomo, tutaj to już mówię o czymś, co problemem nie jest tak naprawdę, trochę się droczę. Jednak rzuciło mi się to w oczy, bo Ronaldo potrafił karne strzelać jak maszyna – mocno, pod poprzeczką i w róg, właściwie z prostego podbicia (tutaj też różnica w technice strzału, ostatnie są wewnętrzną w przewadze częścią stopy, którą uważa się za dokładniejszą, bezpieczniejszą, o czym świadczy rotacja piłki).
Dwójka z nich może do nas trafi ponownie:D
Jest w tym trochę racji, ale dopóki ma 100% skuteczności, to sposobu wykonywania jedenastki czepiał się nie będę.
Pellegrini może trafić ponownie. Pjaca teoretycznie też. Powrót Sturaro jest jednak mało prawdopodobny.😉
Rzadko się tu udzielam, ale poziom waszego narzekania zmusił mnie do komentarza. Zdecydujecie się czego chcecie! Za Allegriego wygrywaliśmy, ale brzydko- allegri out. Za sarriego ani gry ani wyniku – sarri out w porządku. Pirlo out. Mimo że wygrywa owszem zalicza wpadki. Styl? Jakiś się rodzi w bólach bo bólach ale jednak potrzeba powtarzalności. Wykażcie mi chociaż jedną drużynę w tym sezonie która nie zalicza wpadek! Nie ma takiej drużyny. Wszyscy grają bez sezonu przygotowawczego z marszu w sumie. Przez korone skończył się jeden sezon Za 2 tygodnie zaczyna się kolejny. To ciężko ogarnąć fizycznie nie wspomnę jak ciężko psychicznie.… Czytaj więcej »
Zgadzam się.
Wiele zmian w zespole – na plus, bo chodzi o odmłodzenie składu – nowy trener, w tym tygodniu sześć bramek, sześć punktów, ale i tak 90% komentarzy, to narzekanie.
Dramat.
No tak, bo przecież wpadki z Crotone, Benevento i totalne g jakie graliśmy w paru innych meczach są na porządku dziennym w Juventusie, zapomniałem.
Wpadka z definicji jest czymś incydentalnym. Jeśli tak rozumować, to trzeba by powiedzieć, że u nas co rusz jakiś incydent. A tak naprawdę, to po prostu istnieją problemy, które klub musi rozwiązać i tyle. Na temat tych problemów właśnie narzekamy.
Cóż, ważne 3 pkt. Ważny gol Dybali, w jego stylu, nie z przypadku. Na plus: Mckennie znów bardzo fajnie, chłopak jest wszędzie i miło ogląda się jego walkę i zaangażowanie. Na wyróżnienie zasługuje dzisiaj też Bentancur, nie był może jakiś nadzwyczajny, ale w końcu posyłał piłki do przodu, przez formację pomocy przeciwnika. Dybala jeszcze nie jest taki, jakim chcielibyśmy go oglądać, ale ładna brameczka. Chiesa, szarpał, dryblował i ścigał się z zawodnikami Genoi. Robił najwięcej wiatru i mógł zaliczyć asysty i bramkę. Szkoda, że się nie udało. Cuadrado, zrobił swoje, chociaż gorzej niż ostatnio. Na minus: Strzelec dwóch bramek. To… Czytaj więcej »
Akurat do stylu CRa chyba każdy się przyzwyczaił, stąd brak krytyki 😉 facet często sępi, nie jest w żadnym razie nawet przeciętnym podającym, niemniej w każdym momencie meczu jest mega groźny i głupotą byłoby niekrycie Portugalczyka.
Sezon jest mega napięty, jak żaden inny, więc musimy oszczędzać siły. Moim zdaniem dobrze Pirlo podszedł do tego meczu nakazując spokojną kontrolę w pierwszej połowie. Dzięki temu mogliśmy wygrać w stylu Allegriego, czyli minimalnym nakładem sił.
Mega podoba mi się przemiana Ronaldo. Nie wiem komu/czemu za to dziękować, ale Portugalczyk gra wreszcie dla zespołu, podając, biegając, oczywiście strzelając, ale nawet i broniąc. Oby tak dalej!
Zgadzam sie z Toba i mimo tego ,ze Ronaldo w ofensywie wyglada ostatnio jednak gorzej, to z drugiej strony wiecej biega i gra bardziej pod druzyne i nie strzela w kazdej sytuacji. Obstawiam ,ze Pirlo do niego z tym trafil.
Warto zauważyć, że już od dłuższego czasu naszym najbardziej kreatywnym w ofensywie środkowym pomocnikiem jest gość, który przed transferem był postrzegany jako drwal z Bundesligi z dobrym odbiorem i grą głową. Serio, McKennie to jedyny zawodnik środka pola, który jest wszędzie i jest przydatny. Bentancur i Rabiota wyglądają fatalnie.
Dokładnie. Nie chcę zabrzmieć zbyt mocno, ale warto dodać, że ze wszystkich naszych pomocników (i w sumie zawodników) Bantacur jest tym „najgłupszym”. Mianowicie, chodzi mi o to, jak ocenia sytuacje i robi bezsensowne sanki/wjazdy na dwie nogi. W poprzednim/tym sezonie nie raz doprowadzało to bezpośrednio to utraty gola. Oczywiście, można powiedzieć, że to wynika z ambicji/woli walki, jednak nie pamiętam od dawna drugiego (pod tym względem) zawodnika w Juve.
Ale chyba nie sposób nie zauważyć, że częściej ustawiany jest ostatnio wyżej, ma naciskać przeciwnika przy wyprowadzaniu piłki, w fazie ofensywnej schodzi do środka, wchodzi w pole karne itp. W ten sposób większy z niego pożytek niż kiedy grał jako jeden z dwójki środkowych przed obrońcami. Jest tutaj widać spore niezrozumienie, że mają oni inne zadania, a niektórzy oczekują chyba, że grając dość głęboko jakimś cudem posyłać będą ostatnie podanie przez dwie linie obrony przeciwnika co przy zagęszczonym środku pola jest na ogół niemożliwe. Akurat Rabiot miał dobry początek sezonu, a Bentancur grał w ostatnich meczach też dobrze…
Warto docenić dzisiejsze zwycięstwo w kontekście szczęśliwego remisu Milanu z Parmą w doliczonym czasie gry. Dlatego regularne punktowanie jest takie ważne, bo rywale w końcu zaczną gubić punkty.
Trudne mecze zaczną się po świętach (dwa wyjazdowe spotkania w Mediolanie), ale do tego czasu trzeba wygrać jak najwięcej spotkań, a przy tym liczyć na takie potknięcia jak dzisiejsze. Żeby tak się stało, trzeba intensywniejszej gry, zwłaszcza w pierwszej połowie.
Więcej biegamy ,mamy młodszy,lepszy
i ambitniejszy skład niż w poprzednim sezonie,a do tego zmiennicy którzy wnoszą więcej energii .Jeśli wszystko się zazebi a,nasza gra będzie szybsza i płynniejsza to nie będziemy długo czekać ,aby Juve wróciłona szczyt w serie a
Zawodnik za 6 mln zawstydza, panienkę za 100 mln. Pirwszy gol jednego i drugiej. Tylko ten pierwszy strzela druzyńie za 700 mln A ta druga drużynie wartej tyle ile ona sama przy czym rządzą 15 mln pensji za to. Można dostać torsji.
Zacznij to leczyć, bo masz obsesję. Człowieku, to jest tak chore, że aż żal na to patrzeć.
Na śmierć zapomniałem o meczu, ale na szczęście włączyłem, gdy Genoa wyrównała i miałem 30 min przyjemnej dla oka gry Juve. Fajnie, że przy zamurowanych gryfach mieliśmy co chwila setę za setą, co dobrze rokuje na przyszłość. 3.1 po golach Penaldo to chyba najniższy wymiar kary. Cieszy brama Dybali, choć w jego grze boli to, że cały czas schodzi na lewą girę, przez co jest czytelny jak 150. Jasne, że jego prawica jest gorsza, ale niech nie robi z siebie Robbena, bo kilka bramek ukąsił właśnie z se słabszej nogi.
Co do narzekających, kilka wyników jedynie z tego weekendu:
– Borussia przegrywa u siebie 1-5.
– PSG przegrywa u siebie 0-1
– City remisuje z 7nited po meczu na poziomie polskiej extraklapy
– Liverpool remisuje z Fulham
– Milan remisuje z Parma.
-Bayern remisuje z Unionem.
– Juventus ogrywa zawsze dla nas niewygodna Genoa.
Mecz jak mecz. Jeden błąd w defensywie dał gola Genoa. Szkoda że Rabiot w pierwszej minucie meczu, przestraszył się slupka, gol który całkowicie zmienilby mecz.
To prawda ,nie obejrzałem tylko meczów w bundeslidze oraz PSG -Lyon przez Ciebie wymienionych.
Bardzo słaby poziom,mecze na stojaka ,drużyny wyraźnie zajechane.Wpada też znacznie mniej bramek niż na początku sezonu.
Co do sytuacji Rabiot tak samo zgoda,mecz zamknąłby się o wiele szybciej i byłaby szansa trochę odpocząć.
Mam wrażenie,że na początku meczu chcemy robić „blitzkrieg” przeciwnikom.