Superliga: kluby z Serie A chcą sankcji
Według doniesień, 11 klubów Serie A podpisało list, w którym domagają się działań przeciwko Juventusowi, Milanowi i Interowi za ich udział w inicjatywie Super League.
Trzej włoscy przedstawiciele dołączyli do grupy 12 klubów, które stworzyły projekt ekskluzywnych rozgrywek. Cała idea rozsypała się ciągu 48 godzin, choć prezydent Realu Madryt Florentino Perez wciąz upiera się, że kontrakty są wiążące.
UEFA ponoć jest gotowa nałożyć sankcje na „zbuntowane” kluby, natomiast włoska Lega Serie A wydaje się nie być przekonana do podjęcia jakichkolwiek działań w stosunku do włoskich ekip.
Według gazety La Repubblica, 11 klubów Serie A podpisało list, w którym domagają się podjęcia działań przeciwko trzem zaangażowanym w projekt drużynom. List wzywa również do zwołania nadzwyczajnego spotkania Lega Serie A w celu omówienia ewentualnych sankcji.
Kluby, które podpisały się pod listem to według relacji gazety: Roma, Torino, Bologna, Genoa, Sampdoria, Sassuolo, Spezia, Benevento, Crotone, Parma i Cagliari.
Do inicjatywy nie przyłączyły się Napoli, Lazio, Fiorentina, Atalanta i Hellas Verona.
Źródło: football-italia.net
Cagliari, Crotone, Benevento, a nawet Torino niech lepiej myślą jak utrzymać się w lidzę, a nie podpisują się pod listą, gdzie mogą w przyszłym sezonie nie zagrać. Szacun dla Lazio, Fiorentiny i Napoli pomimo, że im najbardziej mogło na tym zależeć, to pozostawili to bez reakcji.
Te 11 klubów zapomniało dzięki komu mają kasę. Gdyby nie Juve, Milan, Inter zainteresowanie Serie A byłoby znikome. Nie mieliby hajsu ani z praw telewizyjnych, ani za transfery. Można wypominać wielkim, że szastają forsą, ale dzięki temu mniejsze zespoły dostają swoją dolę.
Świat nie lubi próżni, gdy Juventus wyleciał z Serie A, to największe sukcesy od wielu lat odnosił Inter. Zabraknie jednego zespołu, zastąpi go inny. Brak Juventusu czy Interu może spowodować rozwój Romy czy Napoli.
Tu nie chodzi o sukcesy sportowe. Wiadomo, ktoś wygrać Ligę by musiał, chodzi o fanów i zainteresowanie zespołem, którzy po odejściu Juve, Milanu czy Interu po prostu przestałyby Serie A oglądać.
Przecież Serie A wcale nie straciła na zainteresowaniu po relegacji Juve do Serie B. Na pewno nie było to 200 mln na sporach, prawach do transmisji i reklamach.
Nie wszyscy są takimi wiernymi kibicami, że po odpadnięciu Juve szybko przerzucili się na Inter.
Dane, żeby nie być gołosłownym jak niektórzy.
No ale to był jeden sezon. Gdyby, oczywiście teoretycznie, Juventusu zabrakłoby na zawsze, to przecież w końcu nawet najwierniejsi z wiernych, czyli tacy SS-mani Juventusu, nie odwróciliby do calcio i zaczęli kibicować innej drużynie. Takie życie. Wszystko płynie, jak mawiał radziecki uczony Pantarejew. Wdowcy często ponownie biorą ślub. Kiedyś we wczesnym dzieciństwie podobała mi się gra Sokoła Pniewy, Amiki Wronki czy reprezentacji Jugosławii. Dziś nie ma już tych dyżurn, ale to nie spowodowało, że przestałem interesować się futbolem. Kibice Amiki czy Sokoła żyją i ich sympatie odpłynęły w innym kierunku. Może obdarzyli uczuciami inny zespół, Stal Mielec, dajmy na to.… Czytaj więcej »
No tak, przemyslenia Sygnalisty są ważniejsze niż twarde dane.
Przecież kolega z Pniewy to idealna próba reprezentatywna.
Nic że, piłka nożna traci zainteresowanie na całym świecie co wykazują analizy i eksperci.
Mobilność kibiców nie jest wewnątrz sektorowa, ale poza sektorowa.
Juventus nie rywalizuje z Milanem o kibiców, ale z Netflixem i Fortnitem.
Pomijam fakt, że większość klubow jest teraz na granicy bankructwa (wczoraj zbankrutowalo np Bordeaux).
Wykluczenie jednego Juve pozbawiło Serie A 1/6 wpływów z marketingu. Dołożyć do tego Milan i Inter, a będzie połowa. Na pewno to nie pogłębi kryzysu.
Bankructwa klubów nie wynikają z konkurencji Netfliksa, ale z pandemii, ktora doprowadziła do zamknięcia stadionów. Jeśli nasza rzeczywistość wróci do względnej normalności, to kibice wrócą, a sytuacja finansowa klubów się poprawi. Jeśli futbol chce zwiększyć zainteresowanie wśród ludzi młodych, to niech ich zapyta, jaki produkt chcą oglądać. Można przecież modyfikować przepisy, wprowadzać innowacje itp. Tylko nadal nikt nie podał sensownego powodu, dla którego tworzenie zamkniętej ligi dla najbogatszych klubów (bo przecież nie najlepszych pod względem sportowym) miałoby tych młodych zapędzić przed telewizory i na trybuny stadionowe. Chyba że dysponujesz jakimiś badaniami, które to potwierdzają. Już perypetie z El Classico sprzed… Czytaj więcej »
Po raz kolejny udowadniasz, że rozmowa z Tobą jest bezcelowa. Zapędzony w kozi róg zmieniasz temat.
Chwilę temu chciałeś udowodnić, że wywalenie Juve, Milanu i Interu nie wpłynie negatywnie na ten sport.
Teraz przeskakujesz znowu na temat Superligi, po raz kolejny domagając się aby to strona przeciwna pokazała ci dowody.
Może pogadamy znowu o Calciopoli skoro jesteś takim ekspertem w temacie?
Wywalenie wpłynie negatywnie, ale tylko tymczasowo. Powstanie próżnia, z czasem wypełniona inne kluby, które urosną dzięki tej luce. Dlatego podałem przykład Interu, który bardzo urósł w momencie, w którym Juventus został zdegradowany. To nie przypadek.
O Calciopoli już się wypowiadałem. Juventus padł ofiarą nieetycznego systemu, który współtworzył wraz z innymi klubami.
Opowiadasz niebywałe bzdury. Oczywiście, że w przyrodzie istnieje coś takiego jak kibice płynni, gotowi zmieniać ulubione drużyny jak rękawiczki, ale co do zasady biznes jakim jest piłka nożna opiera się na co najmniej w miarę stałych fanów, którzy są gotowi śledzić poczynania swoich ulubieńców nawet w momencie gdy ci mają takie czy inne problemy. Oglądałem regularnie poczynania Bianconerich na poziomie Serie B, pamiętam też wyczekiwania fanów Fiorentiny, Napoli czy Parmy, kiedy ekipy te na przestrzeni lat grały w niższych ligach. Juventus nawet w kryzysie był najpopularniejszym włoskim klubem i nawet osoba średnio rozgarnięta ma świadomość, że cała liga straciła na… Czytaj więcej »
Ależ ja to wszystko wiem. Zmierzam do tego, że są pewne naturalne przepływy kibiców i są one związane z sukcesami lub ich brakiem. Sukces generuje zainteresowanie kibiców. Dopóki nie było Małysza to w Polsce skokami narciarskimi interesowała się garstka starych górali z Zakopanego. Jeśli Polacy przestaną wygrywać w tym sporcie, to zainteresowanie spadnie, sponsorzy też się wykruszą, a dyscyplina ta znów stanie się niszowa. Piłka nożna nigdy nie była niszowa, ale kiedyś kibiców Chelsea było niewielu, a dziś stanowią poważną grupę. Podobnie staje się z PSG czy z Manchesterem City. Należy uszanować to, że nie każdy jest superfanem, bo chce… Czytaj więcej »
Już widzę jak udaje nam się kupić Locatelliego :/
Jak na złość Locatellim interesują się tylko kluby z Superligi (City, Real, Juve).
Na pewno Sassuolo będzie chciało sprzedać go do Torino za garść miedziaków i gumę Turbo, żeby tylko zrobić na złość bogatym.
No tak, bo poza Superligą to wszystko takie bidoki, że nie stać ich nawet na sznurowadła Locatellego.
Proszę przytocz artykuł prasowy w którym Locatelliego łączą z jakimś innym klubem, które nie był przymierzany do Superligi.
Tylko po co? Co tydzień dziesiątki piłkarzy łączy się w mediach z różnymi klubami. Ile z tych plotek okazuje się prawdą, a ile z tych planów dochodzi do skutku?
Probujesz udowodnić, że gdyby np. PSG lub Bayern lub jakiś inny klub, który ma pieniądze, chciał pozyskać Locatellego, to nie byłoby ich stać? A gdyby Zenit Sankt Petersburg lub jakiś chiński klub postanowił rozbić bank? Po prostu nie są zainteresowani, a przynajmniej nie wynika to z doniesień medialnych. To Ty postawiłeś absurdalną tezę, że jeśli nie kupi go ktoś z grona byłego projektu Superligi, to nikt.
Bo nie przytoczysz 😛
Nie, nie przytoczę. Okno transferowe jest zamknięte, sezon trwa, a po nim jeszcze czeka nas Euro. Na razie konkretów brak
Wszystko plotki, ploteczki. Czym tu się brandzlować?
Heh, nie licząc Romy to reszta tych drużyn gra i tak w innej lidze, niż nasza. To tak, jakby Arezzo z Padovą podejmowały decyzję dotyczącą tej 11…