Tifosi Juventusu: Weźcie się do roboty
Po przegranej Juventusu w wyjazdowym spotkaniu z Monzą swoje niezadowolenie dobitnie okazali tifosi Bianconerich.
Leonardo Bonucci, mimo że cały mecz przesiedział na ławce rezerwowych, był pierwszym piłkarzem, który podszedł pod sektor przyjezdnych. Kapitan turyńskiej drużyny od razu po końcowym gwizdku sędziego Mareschi poderwał się z siedzenia i udał się pod trybunę, w której zasiadali kibice Juve. Po chwili dołączył do niego Paredes, Danilo oraz McKennie. Wśród piłkarzy zabrakło Angela Di Marii, który otrzymał czerwoną kartkę w pierwszej połowie.
W momencie, gdy gracze Juve zebrali się, aby podziękować kibicom za wsparcie, dało się zauważyć sceny, których nie odnotowano najprawdopodobniej od niemal dekady. Bonucci i spółka mieli usłyszeć od ultrasów wiele gorzkich słów, którzy bez owijania w bawełnę zamanifestowali swą urazę i frustrację w związku z ostatnimi występami swoich ulubieńców. W pewnym momencie cała trybuna zaczęła skandować głośno: andate a lavorare, co dosłownie oznacza „idźcie pracować” bądź „weźcie się do roboty”. Ostatecznie piłkarze Juve wracali do szatni w milczeniu ze spuszczonymi głowami.
Źródło: corrieredellosport.it
Ciekawsze od tego co mówili kibice, była mowa ciała naszych piłkarzy. Carlo Pinsoglio, Bonucci w pełni okazywali skruchę. Kean, Perin i reszta młodych w miarę. A reszta, stała z postawą i wyrazem „odstawmy tą szopkę i koniec roboty na dzisiaj”. Wyglądało to wręcz bucznie. Ostatnio taki widok zbulwersował mnie, gdy schodziliśmy z uśmiechem na twarzy po przegranym meczu. Najbardziej rozradowany był chyba Pepe, po czym Conte zrobił im o to sporą burę.