Trudny okres Benatii. Transfer jeszcze w styczniu?
Marokańczyk przechodzi trudny okres w swojej karierze i mimo dobrej dyspozycji w poprzednim sezonie, po powrocie do Turynu Leonardo Bonucciego został przyspawany do ławki rezerwowych.
Ostatnie spotkanie, w jakim wystąpił obrońca to pojedynek z Milanem 11 listopada. Łącznie wystąpił on jedynie w 5 meczach Serie A oraz jednym w ramach rozgrywek Ligi Mistrzów.
Na domiar złego stoper opuści spotkanie z Sampdorią z powodu problemu układu trawiennego, co po raz kolejny odbierze mu szansę gry, gdyż Giorgio Chiellini ma zostać w tym spotkaniu oszczędzony, a miejsce u boku Bonucciego miał zająć właśnie były zawodnik Bayernu Monachium i Romy.
31-latek zdaniem prasy jest już zdecydowany na opuszczenie Starej Damy jeszcze podczas styczniowego okienka. Zarówno beIN Sports, jak i Tuttosport donoszą, iż jego usługami zainteresowane mają być Borussia Dortmund oraz Schalke 04, a oferty mogą niedługo wylądować na stole Turyńczyków.
Trudno jednak zakładać, że Bianconeri chętnie pożegnają się ze swoim obrońcą. W przypadku jego odejścia do gry pozostanie 3 stoperów (Chiellini, Bonucci, Rugani) oraz kończący powoli karierę Andrea Barzagli. Żaden jednak z wyżej wymienionych zawodników nie dysponuje taką siłą fizyczną, jak reprezentant Maroka, a 4 stoperów wliczając kończącego karierę Barzagliego to zdecydowanie za mało do gry na 3 frontach.
Jeśli nawet uda się zatrzymać obrońcę podczas styczniowego Mercato odejście z zespołu Mistrza Włoch wydaje się jednak przesądzone, a sytuacja wyraźnie odbija się na samopoczuciu zawodnika, który w ostatnim poście na Instagramie, dziękując fanom za słowa wsparcia, niejako potwierdził trudną dla siebie sytuację w ostatnich tygodniach.
„W tym trudnym czasie wielu z was okazało wsparcie, zostawiając mi wiadomości. Dziękuję wam za to. Szczególnie wszystkim Marokańczykom, którzy poświęcili swój czas, by do mnie napisać. Nie jestem w stanie odpisać wszystkim, ale mogę wam potwierdzić, że nie ma miejsca na wątpliwości. Musimy trzymać głowy wysoko. Pamiętajcie, że lew nigdy nie umiera. On tylko śpi…”