Ultrasi z wiadomością do Mandżukicia
Ultasi Juventusu z trybuny Curva Sud wystosowali wiadomość do Mario Mandżukicia, w którym okazali Chorwatowi zrozumienie za wybór Milanu jako swojego następnego klubu.
Jak czytamy w treści opublikowanego wpisu w mediach społecznościowych.
Marione na zawsze pozostanie w sercach nas wszystkich, za to, co zrobił, za jego przywiązanie, za szczególną relację, jaką miał z nami wszystkimi.
Kochaliśmy go za determinację, z jaką podchodził do każdego meczu,
Kochaliśmy go za strach, który zaszczepiał przeciwnikom samą swoją posturą,
Kochaliśmy go za to, że się nie uśmiechał oraz za rzadkie chwile, kiedy to robił,
Lista jest długa, ale naprawdę kochaliśmy tego zawodnika.
Jednak Marione przez następne pół roku będzie przywdziewał czerwono-czarne barwy Milanu.
Jest profesjonalistą, za wszelką cenę chciał wrócić do Włoch, nie możemy go za to potępiać, ale zrani nas jego widok na boisku jako przeciwnika, lecz sądzimy, że zrani go równie mocno moment, gdy stanie przeciwko nam.
W wieku 34 lat, prawie 35, udowadnia, że wciąż można.
DROGI MARIONE, ŻYCZYMY CI UDANYCH SZEŚCIU MIESIĘCY WE WŁOSZECH, ALE NIE WIŃ NAS, ŻE NIE MOŻEMY ŻYCZYĆ CI ZWYCIĘSTW. CIAO MARIONE…
– Twoja Curva, Bianconera! 
Wkrótce później 34-letni napastnik odpowiedział kibicom: „Dziękuję za te piękne słowa… Zawsze będę z nich dumny”.
Źródło: facebook/twitter
Gratulacje dla zwycięzcy oraz pozostałej trójki użytkowników. Bardzo wysoki poziom zaprezentowaliście w grze, co widać po…
No, no, trochę się nie spodziewałem. Piękne to jednak słowa pod adresem Mandżukicia! Wdzięczność i zrozumienie wzięły górę nad złością i chęcią pojechania po „zdrajcy”.
Pamiętam jak dzisiaj jeden z moich ostatnich wyjazdów na Juve( z Interem 0-0 u siebie). Mario zmarnował jedna albo dwie świetne okazje( strzał głową w poprzeczkę), po czym cały stadion przez dłuuuga chwilę skandował jego imię i nazwisko.
Nie wiem czy był w historii klubu bardziej lubiany obcokrajowiec niż Mario. Miał wszystko co kibice kochaja: wola walki, zadziorność, nieustępliwość i zaangażowanie.
Ultrasi na pewno również pamiętają, dla mnie żenujące odsunięcie Chorwata od drużyny i słabe próby pozbycia sie go za wszelka cene.
Forza Mario.
Ooo też byłem na tym meczu, wraz z żoną
Dostaliśmy bilety oj Wojtka w prezencie zaręczynowym. Mecz nie był jakiś super porywający, ale zobaczenie z bliska naszym było czymś niesamowitym. No i nigdy nie zapomnę krzyku Allegriego, który był blisko nas. Typ ma parę w gębie.
A co do Mandzukica to był mój ulubiony gracz w ostatniej dekadzie i będzie smutno go oglądać w Milanie, ale i tak lepiej niż nie oglądać go wcale. Powodzenia!
Pozostaje się przyłączyć do listu i życzyć Mario powodzenia. Cierpiał będę widząc go grającego dla innych w Serie A. Szkoda , że nie chciał zaakceptować roli zmiennika bo idealnie by się teraz przydał.
Wreszcie jakiś rozumny komunikat kibiców. Piłkarz to zawód, Mandżukić dawał z siebie wszystko, nawet jeśli pod koniec swej przygody już nie dawał rady.
Pozbyliśmy się wojowników typu Mario i Vidal, u nas zostały ofermy pokroju Berny i Benty. Dwaj pierwsi będą bili się o Scudetto, ci drudzy drapią się po głowie. Berna zaraz sobie palec złamie bo pewnie nawet tego nie potrafi zrobić.
Nie ukrywam, że jestem zdołowany po meczu z Interem i jakby tego było mało doszła do mnie informacja o tym, że Mandzukic zagra w Milanie. Podobnie jak ultrasi Juve, również i ja życzę Mario wszystkiego dobrego, choć będzie mi trudno oglądać go w koszulce naszych rywali.