Vlahović: Mecz z Fiorentiną będzie jak każdy inny
Dusan Vlahović powróci na Stadio Franchi, aby zmierzyć się z Fiorentiną w półfinale Coppa Italia.
Rozpędzenie się zajmie trochę czasu, wciąż jesteśmy na starcie, ale jak już powiedziałem, zawdzięczam wiele moim kolegom z drużyny, trenerowi i klubowi. Dziękuję im wszystkim za tak wielką pomoc. Bez nich nic nie byłoby możliwe, to dla mnie zaszczyt grać tutaj i być do dyspozycji tej fantastycznej drużyny – powiedział Serb w rozmowie ze Sport Mediaset po wygranym meczu z Sassuolo.
Dogadujemy się zarówno na boisku, jak i poza nim, ponieważ Paulo i Alvaro to naprawdę mili goście, którzy wygrali tak wiele. Jestem tutaj, aby się uczyć i próbować osiągnąć ich poziom.
Juve zmierzy się z Fiorentiną w półfinale Coppa Italia. Można śmiało powiedzieć, że Vlahović nie spotka się z ciepłym przyjęciem we Florencji. Czy jest na to przygotowany?
Myślę tylko o meczu, wygraniu go. Wszystko inne nie jest dla mnie zbyt interesujące. To będzie mecz jak każdy inny, jesteśmy tutaj, aby grać w piłkę i nie stanowi to dla mnie problemu.
Źródło: football-italia.net
„Paulo i Alvaro to naprawdę mili goście, którzy wygrali tak wiele. Jestem tutaj, aby się uczyć i próbować osiągnąć ich poziom.”
BŁAGAM! NIEEEE!!!
Vlaho postara się osiągnąć skuteczność Moraty oraz siłę fizyczną Dybali xd .
Żarty żartami, ale to dobrze, że Vlahovic ma szacunek względem starszych kolegów z zespołu, nawet jeżeli robi to trochę na pokaz. Zarówno Dybala jak i Morata mają swoje wady, niemniej jednak każdy z nich wygrał sporo cennych trofeów, a ponadto obaj mają duże doświadczenie na arenie międzynarodowej i wypada życzyć, żeby Vlahovic poszedł w tym względzie w ich ślady. Jeszcze zanim Dusan na dobre wystrzelił w Fiorentinie dał się poznać jako gracz bardzo pewny siebie, czasem wręcz arogancki, ale sądzę, że z biegiem czasu nabrał nieco doświadczenia i dystansu, co może być dla jego dalszej kariery zbawienne.
Ja trochę liczę na jego arogancję i pewność siebie. Gdyby takie cechy miał Dybala, mówilibyśmy o światowym topie.
Oczywiście z szacunkiem do klubu i pracy dla zespołu, coś jak CR7, czy Ibra.
madry gosc ma fajne wypowiedzi.
Oby tylko w meczach z Fiorentiną nie było polowania na nogi Vlaho .