Wszyscy uniewinni w procesie w sprawie tzw. plusvalenzy
Wszystkie 11 klubów, w tym Juventus, i 59 osób oskarżonych w procesie dotyczącym zawyżonych opłat transferowych w celu sztucznego pompowania zysków kapitałowych zostało oczyszczonych z zarzutów.
Prokurator FIGC próbował wykazać, że działania łącznie 59 dyrektorów różnych klubów były nielegalne, żądając m.in. rocznego zawieszenia dla prezydenta Juventusu Andrei Agnellego czy szefa Napoli, Aurelio De Laurentiisa.
Wszystkie zarzuty zostały jednak oddalone przez sąd pierwszej instancji. Sędziowie zgodzili się z wersją przedstawioną przez kluby, że FIGC nie ma odpowiednich wytycznych ani możliwości oceny rzeczywistej wartości danego zawodnika.
Sprawa dotyczyła tzw. „plusvalenzy”, czyli podnoszeniem opłat za transfery w transakcjach wymiany, aby w efekcie wykazać, że kluby obracają znacznie większymi aktywami niż w rzeczywistości, co pomaga zbilansować księgi i poprawić wynik finansowy.
Źródło: football-italia.net/twitter
Logiczne rozstrzygnięcie. Jak czytałem, że śledczy uzasadniając oskarżenia posiłkowali się jakimś systemem ustalania wartości piłkarzy na bazie Transfermarkt to w sensie przenośnym złapałem się za głowę 😉 Oczywiście – w zasadzie wszyscy czują, że podbijanie tych cen ma znamiona działania sztucznego, ale trudno stwierdzić, aby było ono nielegalne. Zresztą cały temat nie jest tylko domeną włoską.
https://www.fcbarca.com/90115-wymiana-cillessen-neto-czyli-transakcja-prawie-idealna,sortuj-najlepsze.html#comments__list
Tak, sama idea walki z takim procederem jest sluszna, ale wlasciwie nie ma szans na opracowanie skutecznych narzedzi. W gospodarce rynkowej cos jest warte tyle, ile zechce zaplacic kupujacy.
Pozostaje nam tylko pewna ocena moralna takich zachowan, kazdy ma swoja zapewne.
Nie pochwalam tych lowód, mimo, że jesteśmy niewinni. Rozumiem jednak dlaczego tak się dzieje. Jakoś musimy konkurować z petrokasą.
Nie do końca i nie w każdych okolicznościach jest tak jak piszesz. Chociażby z punktu widzenia podatkowego strony powiązane przy transakcjach przekraczających określone wartości przygotowują dokumentację cen transferowych, w których udowadniają że transakcje są rynkowe. Podstawą takich dokumentacji są transakcje porównywalne, ale w piłce nie ma takich transakcji, nie ma na świecie drugiej takiej identycznej pokraki jak Arthur za 90 baniek. Ale też strony niepowiązane zabezpieczają się często przy sporych transakcjach, na wypadek, gdyby ktoś zarzucił im nierynkowość transakcji i manipulowanie liczbami. W tej sytuacji oskarżający ośmieszyli się niemiłosiernie, wydaje mi się, że przesłuchiwano nawet jakiegoś gościa co hobbystycznie pracował… Czytaj więcej »
Ale czym są te określone wartości? O jakie transakcje chodzi? Wątek z transakcjami porównywalnymi jest dosyć ciekawy, ale właściwie czego mogą one dotyczyć? Na pewno nie rynku dóbr „luksusowych”, zindywidualizowanych. Przykład, samochody. Może jakby ktoś kupował 1000 ton ziemniaków bo zawyżonej cenie za kilogram, to okej, produkt standardowy, wycena dosyć jasna, jeśli za duża, to śmierdziałoby wałkiem.
Progi, od których robisz ceny transferowe podane są wprost w przepisach podatkowych. Chodzi generalnie o to, że nie masz aż tak wolnej amerykanki i wartość może być przedmiotem zainteresowania, w tym wypadku, organów podatkowych. Ale w naszym przypadku, jak rozumiem, o czym innym mowa. Wydaje mi się że organy sportowe chciały udowodnić manipulacje liczbami, które w teorii mogą prowadzić do przewagi konkurencyjnej nad rywalami w lidze. O tym kiedyś była mowa. Jeśli sztucznie manewrujesz wynikami finansowymi budujesz w sposób niezgodny z przepisami swoją przewagę. I ja widzę w tym logikę. Ale udowodnienie, że manewrujesz wartością piłkarzy jest właściwie nie do… Czytaj więcej »
Mordeczko, kiedyś już pisaliśmy na ten temat i masz sporo racji, jeśli chodzi o działania na rynku ogólnym.
Problem w tym, że piłkarze żadnej wartości nie mają, a „rynek” piłkarski to opinia osób, które tylko i aż interesują się piłką z pasji. Dla klubu A zawodnik może być warty fortunę, dla klubu B marne grosze i nikt i nic obecnie nie ma prawa w to ingerować, choć z boku wygląda to podejrzanie 👋
Pytanie co mają ceny transferowe w rozumieniu ustaw podatkowych do transakcji realizowanych np. pomiędzy Juve a Atalantą, Sassuolo, czy Genoą. Nic.
No raczej. Kto kogo obchodzi za ile klub sprzedaje, a drugi za ile kupuje. ..
-klub sprzedający który ma ileś % z następnej sprzedaży np. Bentancur
-podatek trzeba zapłacić
-UEFA…
Niewiarygodne, potwierdziło się to co mówiłem od samego początku – nie ma odgórnej wyceny piłkarza 🤷♂️ szok 😎