Zniecierpliwiony Locatelli. Czy Juve szuka planu B?
Manuel Locatelli jest coraz bardziej sfrustrowany brakiem postępów w rozmowach pomiędzy Juventusem a Sassuolo. Według doniesień medialnych, Bianconeri zwracają się w kierunku Miralema Pjanicia czy pomocnika Lille, Renato Sanchesa.
Pomocnik zakończył urlop po wygraniu UEFA EURO 2020 z Włochami i przez brak porozumienia na linii Juve-Sassuolo, wznowił treningi w swoim obecnym klubie.
Juve twardo obstaje przy swojej propozycji warunków transferu, nie chcąc spełnić oczekiwań Neroverdich, natomiast zawodnik odrzuca każdą inną alternatywną destynację, w tym Arsenal.
Według La Gazzetta dello Sport, Locatelli zaczyna być sfrustrowany i zirytowany impasem negocjacyjnym, powoli akceptując fakt, że jego przeprowadzka do Juve może się opóźnić do stycznia lub nawet do przyszłego sezonu. Zawodnik czekał już na transfer do Starej Damy zeszłego lata i jest ponoć gotowy poczekać jeszcze przez sześć miesięcy, by móc zrealizować swój wymarzony transfer.
Juventus równocześnie rozważa wprowadzenie w życie planu ‚B’, który zakłada powrót Miralema Pjanicia na zasadzie wypożyczenia z wykupem.
Inną intrygującą alternatywą, sugerowaną dzisiaj przez La Repubblica czy francuskie L’Équipe, jest Renato Sanches, który w zeszłym sezonie zdobył tytuł mistrzowski z Lille.
Źródło: football-italia.net
Oczy krwawią jak się to czyta…
Sanches mógłby przyjść razem z Locatellim, ale nie jako alternatywa.
To LGDS. Nie ma co (jeszcze) panikować.
Ten R. Sanches zawsze dobrze wygląda jak go oglądam w reprezentacji, a co go widzę w klubie to porażka (ale nie oglądałem Lille). Ciekawe co to będzie z tą jego karierą.
-Max, jakiego Ty chcesz w końcu pomocnika? Przecinaka? Registę? Box 2 box?
-tak.
Faktem jest, że negocjacje się przeciągają, a my trochę stawiamy sprawy na ostrzu noża, bardzo mocno wierząc w to, że zawodnik wywrze presje na klubie i trafi do Juve. Trochę ryzykowne, biorąc pod uwagę, jak desperacko potrzebujemy wzmocnienia środka pola.
Jeśli Locatelli do nas nie trafi koniec końców, to nie ma co, Cherubini zaliczy wejście smoka – „utrata” Locatellego, pozbycie się na kiepskich warunkach Demirala (jeśli doniesienia o wypożyczeniu z opcją wykupu się potwierdzą), rozmyślania o Pjaniciu… Jorge może być fajnym grajkiem, ale nie bierzmy go na poważnie w kategoriach realnego, na już, wzmocnienia kadry.
To fakt, strach czytać kolejne doniesienia.